środa, 12 marca 2014

'... Pomyślałeś kiedyś o mnie? Tak bezinteresownie? Przynajmniej raz? Tak na dobranoc? Chciałabym to wiedzieć...'

Gregor
 Razem z Kofler'em wyszliśmy się przewietrzyć nie chcąc dalej wgłębiać się w wyczyny Dithart'a i Hayboeck'a.
Gdy po jakimś czasie pojawiliśmy się na sali , uczestnicy imprezy wyraźnie oklaskiwali schodzących z parkietu znanych mi ludzi.
Byłem wyraźnie zaskoczony zaistniałą sytuacją.
Podążyłem w stronę mojej dziewczyny , która widząc mnie natychmiast spuściła wzrok udając się do stolika...
Tuż za Nią szedł Morgenstern.
Usiadłem obok próbując przytulić , nie reagowała.
Zaniepokoiłem się , ale próbowałem dalej...
Położyłem swoją dłoń na kolanie dziewczyny , delikatnie ściskając...
Spojrzała na mnie , wyraźnie zmieszana , uśmiechnąłem się składając na jej ustach pocałunek.
Już po chwili przerwała Go chwytając w dłonie szklankę, aby zająć czymkolwiek swoje wargi .
Zdążyłem zauważyć , że moje starania nie uchodzą uwadze blondyna , który przygląda się Ann z wyraźną uwagą.
Odłożyłem trunek dziewczyny na jego dawne miejsce po czym musnąłem subtelnie jej szyję , powoli podążając w kierunku jej słodkich ust.
Andżelika tym razem nie protestowała , ale czułem że nie podziela mojej namiętności.
Gdy zakończyłem ową pieszczotę Thomas'a nie było wśród Nas.

- Możemy już iść? - odezwała się Ann wstając z miejsca.
Skoczek pożegnał się z pozostałą częścią drużyny po czym oboje wyszli z klubu.
...
- Dokąd jedziemy ? - zapytał mężczyzna około 40-stego roku życia , gdy oboje wsiedli do pojazdu.
Gregor podał adres swojego mieszkania.
Samochód ruszył.
- Wolałabym jechać do siebie... - wyszeptała polka.
- Dlaczego ? - odpowiedział krótko szatyn obejmując dziewczynę.
Andżelika nie odpowiedziała, zatopiła swoje spojrzenie z przenikające krajobrazy za szybą poruszającego się pojazdu.
...
Pierwsze swoje kroki Andżelika skierowała do łazienki.
Chłodny prysznic pozwolił choć na chwilę zagłuszyć miotające się wewnątrz uczucia...
Ubrana w czarną koszulkę skoczka udała się do sypialni.
 Schlieri zbliżył się znacznie do dziewczyny , gdy ta tylko położyła się w aksamitnej pościeli.
Jego pocałunki stawały się coraz śmielsze ...
Szyja...
Ramiona , z których powoli osuwał tkaninę.
Jego dłonie błądzące po ciele dziewczyny.
- Gregor , proszę....- szepnęła Ann odsuwając się.
- Co się dzieje? - odpowiedział nie przerywając czynności.
- Jestem zmęczona. - odwróciła się , szczelnie okrywając kołdrą.
Gregor opadł na plecy , jego wzrok utkwił w odbijającym się świetle na suficie.
Milczał.
...

Thomas
Pozostałą część nocy spędziłem na rozmyśleniach...
Najlepszym azylem dla moich myśli było znajdujące się nieopodal mojego domu jezioro , na które rozciągał się widok z tarasu.
Przysiadłem na jednym z większych kamieni wlepiając swój wzrok w gładką tafle wody.
Dzisiejszy wieczór uświadomił mi bardzo wiele.
Moje uczucia stawały się coraz silniejsze....
Z dnia na dzień miłość do polki potęgowała w siłę...
A dzisiejszy pocałunek?
Utwierdził mnie w przekonaniu , że warto walczyć do końca o swoje szczęście!
Nie mogąc zapanować nad emocjami wyciągnąłem swój telefon z zamiarem połączenia się Andżeliką.
Na wyświetlaczu widniała 08:32 .
Wybrałem dobrze znany mi numer czekając na odpowiedz.
...
 - Ann... ja nie potrafię zapomnieć o Naszym pocałunku , nie chce rozumiesz! ... Ann jesteś tam ? - oznajmiłem spokojnym tonem , gdy zauważyłem odebrane połączenie.
Nastała cisza.
Rozmowa została zakończona.

- Co Ty sobie Kur*a wyobrażasz! - do sypialni wpadł rozwścieczony szatyn trzymając w dłoni telefon czerwonowłosej polki.
- Gregor , ale o co chodzi? - Andżelika usiadła na łóżku przecierając oczy. - Nie rozumiem.
- Jesteś , aż tak głupia czy tylko udajesz?! Myślałaś , że się nie dowiem ! - wrzeszczał nie dając dojść do słowa dziewczynie.
- Kochanie... ale .. Gregor - próbowała bezskutecznie.
- Historia zatacza koło tak ?! Teraz czas na Morgensterna?!  - szatyn rzucił urządzenie na łóżko , po czym opuścił pomieszczenie.
Ann zerknęła zdezorientowana na spis ostatnich połączeń ' Thomas' , złożyła wszystko w jedną całość.
- Schlieri! - krzyknęła biegnąc za chłopakiem - Wytłumaczę Ci wszystko!
Schlierenzauer nie reagował na próby zatrzymania. - Nie chcę Ci tu widzieć jak wrócę! - krzyknął trzaskając drzwiami.
...
- Gregor! - Andżelika wybiegła za skoczniem zatrzymując Go , gdy wsiadał do pojazdu. - Przecież to wszystko da się wyjaśnić. Posłuchaj mnie , proszę! - stanęła na przeciw blokując mu drogę.
- Wystarczy tylko obecność tego kretyna , a Ty zapominasz o Naszych uczuciach! Co tu wyjaśniać! - skoczek odepchnął dziewczynę. -  Idź do Niego i po raz kolejny pokaż jaka na prawdę jesteś! Kłamliwa i interesowna! - Austriak wsiadł do samochodu. Odjechał.

Andżelika 
Zastanawiałam się ile jeszcze razy popełnię ten sam błąd!
Ile razy spowoduje , że tak ważne dla mnie osoby będą cierpiały.
Wszystko z mojej winy...
Moja obietnica nie wiele się miała do mojego zachowania.
Może byłoby lepiej gdybym w ogóle jej nie złożyła.
Stojąc na podjeździe patrząc na oddalający się samochód po raz pierwszy pomyślałam , że może lepiej byłoby gdybym wyjechała z Austrii , a może i wcale się tam nie pojawiła.
 Poczułam obecność dobrze znanej mi osoby, a gdy odwróciłam się utwierdziłam tylko swoje przekonanie.



- Thomas - szepnęłam widząc przed sobą postać Austriaka.
Blondyn objął mnie delikatnie. Milczał.
Przymknęłam powieki czując ogarniające moje ciało zimno...
- Zrób coś dla mnie , proszę...- zaczęłam 
- Co tylko chcesz. - odpowiedział spoglądając na mnie.
- Zabierz mnie do domu...
...
Morgenstern wykonał posłusznie moją prośbę.
Całą drogę przebyliśmy w milczeniu.
Czułam na sobie jego spojrzenie , ale nie reagowałam.
Nic nie było już ważne.
Morgi podążył za polką do mieszkania , aby upewnić się , że wszystko jest w porządku.
W kuchni przebywała Maddy z Michaelem. 
Dziewczyna zaniepokoiła się widząc swoją przyjaciółkę w samej koszulce.
Pobiegła za Nią do sypialni.
Thomas przywitał się z Hayboeck'iem , który zaproponował Morgi'emu kawę.
Obaj siadając do stołu usłyszeli krzyki Madzi.
- Thomas! Michi! 
Mężczyźni natychmiast skierowali się do pomieszczenia , z którego dobiegał głośny krzyk.

Maddy
Z myślą , że Andżelice potrzebna jest rozmowa skierowałam się do jej sypialni.
Oniemiałam , gdy wchodząc zauważyłam , że moja przyjaciółka pakuje swoje rzeczy.
Wszystkie rzeczy.
Przyswoiłam tylko jedną krótką wiadomość:
- Wracam do Polski!
 ...

- Kochanie co się stało?! - krzyknął wpadając do pokoju zaniepokojony blondyn.
Zamilkł na widok pakującej się Ann.
- Andżelika? Co to ma znaczyć? - odezwał się Thomas , zabierając z dłoni dziewczyny kolejne ubrania.
- To co widzisz. - odpowiedziała powracając do wykonywanych wcześniej czynności.
- Ona chce wrócić do Polski - szepnęła Madzia wtulając się w ramiona swojego skoczka.
- Co?! - krzyknęli obaj.
- Nawet nie myśl , że ktoś pozwoli Ci stąd wyjechać Ann! - wrzasnął Hayboeck podchodząc do polki.
- Wybacz , ale Twojej zgody nie potrzebuje. - oznajmiła oschle nie zwracając na niego uwagi.
- To przez Niego chcesz wyjechać tak ! - wtrącił Thomas kierując się w stronę wyjścia. - My już sobie porozmawiamy, szczeniacki kretyn! - wrzasnął.
- Michael nie pozwól na to , żeby Thomas rozmawiał teraz z Gregor'em. To nie ma sensu , proszę. - tym razem dziewczyna spojrzała na blondyna.
Michael udał się za przyjacielem.

- Ann ... - Maddy zbliżyła się do przyjaciółki - dlaczego chcesz wyjechać? 
Andżelika usiadła na łóżku skrywając swoją twarz w dłoniach.
- Gdybym tu nie przyjechała wszystko byłoby w porządku... - zaczęła. - Krzywdzę tak ważne dla mnie osoby ... Thomas , Gregor oni zasługują na szczęście.
- A Ty na nie nie zasługujesz? - wtrąciła blondynka obejmując swoją rodaczkę.
- Nieustannie robię coś nie tak sprawiając innym przykrość , a to nie powinno mieć miejsca.
Złożyłam ... tak ważną dla mnie obietnicę , a nie potrafię się do Niej zastosować.
Czas wrócić do domu , do rzeczywistości od której próbowałam uciec!
- Tu potrzebna jest szczera rozmowa z chłopakami.
Wyjaśnicie sobie wszystko. Będzie dobrze! - próbowała pocieszyć przyjaciółkę.


W tym samym czasie.


- Thomas ! Stary czekaj! - blondyn zatrzymał swojego przyjaciela tuż przy samochodzie.
- Nie daruje mu , rozumiesz! - krzyczał - Jeżeli Andżelika wyjedzie ... - zamilkł.
- Ona nie radzi sobie z uczuciami , dlatego chce wyjechać. To nie jest wina Gregor'a.
Wróć ze mną do mieszkania. - próbował nakłonić przyjaciela.

Gregor 
Po raz kolejny zawiodłem się na swoich uczuciach. 
Kolejny raz ulokowałem je w niewłaściwej osobie...
Ann wydawała mi się być kimś wyjątkowym , stworzonym dla mnie.
Sadziłem , że dogadujemy się wręcz idealnie.
Pocałunek , który zniszczył to poczucie.
W tamtym momencie sądziłem , że tylko to się liczy ...
Nie chciałem słuchać kolejnych tłumaczeń mojej dziewczyny , bo po co?
Thomas, Ja... Thomas ... 
Ile to miało jeszcze trwać?!
Siedząc na belce mojej ulubionej skoczni Bergisel emocje zelżały.
Zdałem sobie sprawę , że może moja reakcja była zbyt gwałtowna.
 ...

- Za godzinę mam samolot , podrzucisz mnie kochana ? - Andżelika wstała ocierając swoje łzy.
- To nie będzie konieczne. - wtrącił wchodzący do pomieszczenia Morgenstern. - Madziu możesz zostawić Nas samych ? - zwrócił się do blondynki.
Maddy opuściła sypialnie rzucając spojrzenie w kierunku skoczka.
- Dlaczego chcesz uciec? - odezwał się podchodząc bliżej.
- Nie uciekam.
- A jak to nazwiesz? - mówił cichym , lecz słyszalnym tonem.
Stanął tuż za polką kładąc swoją dłoń na jej ramieniu...
- Zachowam swoje uczucia dla siebie , jeżeli to sprawi , że zostaniesz.- zaczął widząc , że Andżelika nie potrafi odpowiedzieć na zadane wcześniej pytanie.
- Powiedziałem Ci ostatnio , że nie zniosę rozłąki z Tobą , dlatego mój żal skryłem gdzieś głęboko w sobie... Ann! Nie chce mieć szansy na poznanie uczuć , które mnie dopadną jak wyjedziesz.
- Tak będzie najlepiej , zrozum. - wydobyła z siebie , próbując powstrzymać łzy.
- Dla Kogo? - Austriak odwrócił ją w swoją stronę. - Dla mnie? Gregor'a czy może dla Ciebie.
- Dla Nas! - krzyknęła próbując ominąć chłopaka.
Thomas trzymał ją mocno , nie pozwalając na to... - Sama w to nie wierzysz! - przytulił ją. - Daj sobie czas i pamiętaj , że zawsze możesz na mnie liczyć. 
 - Dziękuje Morgi - powiedziała odsuwając się. - Potrzebuje tego wyjazdu. 
- Obiecaj mi , że wrócisz. - ujął dłonie dziewczyny.
Andżelika uśmiechnęła się lekko , po czym wyszła z walizką.
Thomas poszedł za Nią , zabierając z jej rąk torbę.
- Pozwól , że Cię odwiozę.
- Nie utrudniaj tego co i tak jest skomplikowane. - zbliżyła się muskając policzek blondyna. - Dbaj o siebie i Lilly.
...
Andżelika 
Austria, moja kochana Austria! - po moich policzkach spłynęły pojedyńcze łzy.
Uczucie samotności jakie mnie ogarnęło patrząc zza szyby samolotu rozpowszechniło się na całym moim ciele.
Lecąc tu z Polski czułam niepokój przed nadchodzącymi zmianami , a teraz....
Czuję strach przed powrotem , samotnością.
Boję się , że ta ucieczka w niczym mi nie pomoże.
Wiedziałam , że nigdy nie zapomnę tego co spotkało mnie w tym malowniczym mieście.
'Wiecznie przy Tobie nie będą' ... - przypomniałam sobie pierwszą zabawną sytuację z Hayboeck'iem.
' Chciałem tylko sprawdzić zawory' - niezdarny Dithart , na wspomnienie którego kąciki moich ust wyraźnie uniosły się.
' Ann , nie podoba mi się Twoje zachowanie ' - ciągle zatroskany Andreas Kofler , któremu tak wiele zawdzięczam.
' Życzę Ci szczęścia , na które tak bardzo zasługujesz' - drużynowe słoneczko Austria Team'u, bez którego świat nie byłby tak piękny.
Uroczy szatyn o czekoladowych tęczówkach ... wspomnienia o Nim natychmiast porzuciłam.
A Thomas? ... Po Nim została mi Lilly.
Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu , gdzie widniało zdjęcie małej księżniczki.
- Pozostaje mi nadzieja , że jeszcze kiedyś Cię spotkam! - szepnęła, zamykając powieki.
...
Gdy dojechałam do domu , rodzice byli wyraźnie zaskoczeni moim powrotem.
Ale w Naszych relacjach nie zmieniło się zupełnie nic.
Oni nie pytali wykazując przy tym brak zainteresowania , a ja...
Nie miałam ochoty poprawiać Naszych znikomych relacji.
Rzuciłam się na łózko w moim pokoju , próbując zasnąć.

Gregor

Dochodziła już 23:00 , gdy wracałem do miasteczka. Dobrze zdawałem sobie sprawę , że jest późno , ale musiałem porozmawiać z Ann. 
Wyjaśnić jak bardzo zabolało mnie to zdarzenie , wysłuchać co ma do powiedzenia , może
 przeprosić... 
Zapukałem do drzwi mieszkania czekając na jakąkolwiek reakcję.

...

- Gregor? Co Ty tu robisz? - zapytała zaspana polka otwierając drzwi.
- Muszę porozmawiać z Ann, wpuść mnie proszę... 
- Wejdź , ale Andżeliki nie ma - Maddy posmutniała.
- Jak to ? Gdzie jest? - szatyn spojrzał w oczy blondynki.
- Wróciła dziś do Polski - odpowiedziała opierając się o jedną ze ścian.
Schlieri zamilkł.
 Madzia widząc zasmuconego chłopaka objęła go lekko , po czym wyjaśniła powody wyjazdu Ann.
- To moja wina ! Będąc z dala od Niej jednocześnie zezwoliłem na ten wyjazd! - krzyczał zdenerwowany szatyn.
- Gregor ... ona wróci jak tylko sobie wszystko poukłada. 
- Chyba sama w to nie wierzysz... - skoczek wyszedł z mieszkania.

Thomas
 Już nic nie będzie takie samo...
Nie wiem jak mam na to reagować , jak zachować się pod wypływem tej sytuacji.
Prosiłem , ale ona jednak wyjechała pozostawiając mnie bez nadziei na lepsze jutro, pozwalając na uczucia , które przeszywają moje ciało.
Uczucie tęsknoty , bezradności...
Uczucia , których tak bardzo nie chciałem poznać.
Życie z nimi jest o wiele trudniejsze , jeżeli w ogóle możliwe jest takowe życie.
 ....

Gregor 
 Stałem bezradnie na chodniku jednej z ulic...
Opadające płatki śniegu , przeszywający mróz , rozdygotany wiatr ...
Teraz nic nie miało znaczenia.
- Nie ma jej! Nie ma! - krzyczałem jak tylko najgłośniej potrafiłem! 
Nie zwracając uwagi na pojedynczych ludzi błąkających się po ulicach w niewiadomym celu. 
W środku czułem pustkę, jakby odebrano mi coś na prawdę cennego...
Mój rozum , moje serce nie dało się oszukać.
Dobrze wiedziałem , że wyjazd Andżeliki odegra znaczącą rolę w moim życiu.
Nie chciałem tego...

----------------------------------------------

Połączyłam dwa odcinki w jeden , ażeby nie słyszeć słów ' mógłby być dłuższy ' ;D
Dziękuje za wsparcie i opinie!
...
 
'...Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie...'


7 komentarzy:

  1. Ojej... tego się nie spodziewałam. Nie myślałam, że Ann wyjedzie. Gubi się w swoich uczuciach, ok. Kurczę...
    Szkoda mi bardzo Grega. Jakoś nie umiem współczuć Thomasowi, przepraszam. ;/
    Rozdział rzeczywiście dłuższy, no ale jak połączyłaś dwa... rób tak częściej, dłuższa przyjemność dla czytelników.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak.. Dobrze rozwiązałaś tę sprawę z pocałunkiem. Lepiej, że Greg dowiedział się tak, a nie widział osobiście. Znaczy, lepiej dla opowiadania.
    Widzę, że wszystko jeszcze bardziej się pokomplikowało. Ann wyjechała, skoczkowie są załamani. Jestem ciekawa, co zrobi jak wróci.. Bo wróci, prawda?
    Pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w kompletnym szoku! Ale zacznę od tego, że rozdział jest cudowny! Po prostu czytałam go z zapartym tchem.
    W sumie dobrze, że Gregor się dowiedział. Inaczej byłoby źle między nimi. Szkoda mi go, ale przecież wiedział, że Thomas jest ważny dla Ann.
    Thomas... Cały czas miałam nadzieję, że oni będą razem. Zdawałam sobie sprawę, z tego że Ann zrani w ten sposób Gregora, ale... Kurcze no! Morgi zawsze tak cudownie opowiadał o uczuciach do niej. Naprawdę ją kochał i to od samego początku.
    No i Ann... Rozumiem, że musi to sobie wszystko poukładać. Przecież ma takie prawo. Ale Maddy ma rację: jej szczęście też się liczy. (tak, Madzia ma zawsze rację xD) Mam nadzieję, że Ann wróci do Austrii.
    A te chwile kiedy wspominała słowa wypowiadane przez cały Team Austriacki były cudowne! Po prostu nie da się tego zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku. Po raz pierwszy nie wiem co mam napisać w komentarzu. Bo kurde. Mówiłaś mi, że ona wyjedzie do Polski, ale jednak w tym rozdziale zrobiło to na mnie duże wrażenie. Ale jedno mi się nie podoba? Na jaką cholerę Madzia Gregora przytulała? Jeszcze by wpadł wkurzony Hayboeck, albo Gregor się jeszcze w niej zakocha. No dobra, wiem. Przesadzam. Ale nie moja wina, że mnie Gregor wkurzył. To on ją zachęcał do tego związku od samego początku, chociaż ona nic nie czuła. No bo na samym początku to ona przecież była pijana, a jak się JEST PIJANYM, to się NIE JEST ŚWIADOMYM. (Zapamiętajmy to stwierdzenie, bo się jeszcze przyda..). Może jakby wtedy ona mu od razu powiedziała definitywnie nie, by nie było tych wszystkich problemów. Ann nie chciała nikogo wtedy ranić, ale to właśnie tamta decyzja przyczyniła się do tego, że rani i Thomasa i Gregora. I kurde. Piszę nie na temat, nauka mnie goni, no ale przecież mam ważniejsze rzeczy do robienia (chociażby użeranie się z balonami przez 1,5 h)
    I ja dziś nawet nie będę pisała o moich ulubionych bohaterach, bo ile razy można pisać, że są uroczy, słodcy i wgle rzygam tęczą..
    I wiesz, że ja z niecierpliwością czekam na piątek <3
    I wcale nie chodzi o to, że będę o rok starsza.. Wiesz na co ja czekam. ;) Haha
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieje się tutaj, oj dzieje! :)) Ale to dobrze. ;] Biedna Ann... ;/ Sama pogubiła się w swoich własnych uczuciach... I na dodatek na tym cierpią i Thomas i Gregor... ;c
    Buziak. ;*
    http://arytmia-uczuc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Przerwa dobrze jej zrobi :) Niech sobie spojrzy z dystansem na tą całą sytuację. A Morgi i Schlieri... szkoda mi ich obojga ale im taka przerwa tez dobrze zrobi. Może przemyślą soje uczucia i szczerze ze sobą pogadają. Chociaż raz :) Piękna grafika u góry :* buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra, teraz definitywnie nadrobiłam zaległości :)

    przez koncert mam lekki nieogar, ale teraz już wszystko wróciło do normy, chyba...

    robi się coraz bardziej ciekawiej, czekam na finał całej tej sprawy.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę oceanu weny moja droga, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń