sobota, 22 marca 2014

'...Możesz mówić, że jej nie ma, ale w Twoich smutnych oczach będzie zawsze...'

Andżelika napiła się , po czym jej twarz przybrała niewyraźny kształt.
- O cholera! Zabójstwo! - krzyknęła.
- Taki alkohol spożywają tylko mistrzowie - wtrącił się Dithart.
- Chyba alkoholicy głąbie! - Kraft spojrzał na przyjaciela śmiejąc się.  - Morgi może jednak chcesz? - dopowiedział.
- Nie. Spasuje.
- Schlieri! Nie bądź głąb , wypij z Nami! - blondyn zaprosił do stołu przeglądającego zdjęcia Gregor'a.
- Wystarczy , że będę musiał Cię zbierać na jutrzejszym treningu , a co do głąba ... Dziś udowodniłeś jak bardzo utożsamiasz się z tym określeniem - odpowiedział szatyn wymachując aparatem przed twarzą skoczka.
...
- Zbierać mnie? ... Ty chyba nie wiesz kim ja jestem! - Dithart podniósł się z miejsca. - Rozmawiasz ze Zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni kolego! 
- Młody... z czym Ty do ludzi... - Schlierenzauer zaśmiał się kierując swoje kroki do ' sypialni'.
- Głąbie nie pajacuj, bo więcej alkoholu nie dostaniesz! - Stefan uzupełnił szklanki.
- Dalekich lotów ... - oznajmił opróżniając szkło.
- Aaa kim Ty jesteś Kraft , żeby mi alkohol wyliczać? - Austriak zajął miejsce.
Szatyn , Morgenstern i Andżelika wybuchnęli gromkim śmiechem , na widok sposobu w jaki blondyn wypowiedział owe słowa.
- Lej następnego! 
- Powinniście przystopować... - Thomas odsunął szklankę swojej dziewczyny. -  A na pewno Ty kochanie.
- Morgi! Przesadzasz... - polka zabrała mu ową rzecz podając ją Kraft'owi.
- Właśnie , przesadzasz... Tam jest Twoja kategoria wiekowa , więc maszeruj! - Stefan wskazał dłonią na skoczków zajmujących miejsca w pomieszczeniu obok.
 - Thomas! Chodź ...z młodzieżą nie ma co wchodzić w dyskusję... bo przecież to oni mają zawsze rację. - odezwał się Kofler.
Austriak udał się do kolegów , widocznie niezadowolony zachowaniem Andżeliki.
....
- Polej , a nie gadasz! - krzyknął rozweselony chłopak z bujną jasną czupryną.
- Ciekaw jestem co! -  skoczek uniósł opróżonioną butelkę.
- Ty i te Twoje problemy ... - Thom wyciągnął z szafki drugą , zieloną butelkę.
-  Zalejecie się na maksa jak to wypijecie... - oznajmił wchodzący do ' kuchni' Fettner.
- Nie wymądrzaj się tak , tylko siadaj i pij Manu! - polka dostawiła jedną szklankę.
Skoczek posłusznie usiadł obok , by po chwili dołączyć się do zakrapianej likierem biesiady.
-  Fetti tylko uważaj ... to ma moc! - szatyn zaśmiał się popijając kolejną porcję.
...
- Koniec imprezy! - krzyknął Andreas wchodząc do środka.
- Ale jak ... Kofler, no... - Manuel stanął obok kolegi. - Jest jeszcze wcześnie...
- Jest druga nad ranem.. do łóżek dzieciaki!
- Nossa , Nossa  assim você me mata. Ai, se eu te pego, ai ai, se eu te pego... - Dithart wstał poruszając się w rytm słów , które wypowiadał Stefan.
- Musicie się tak wydzierać?! - wrzasnął Gregor przebywający w sypialni.
Dithart wraz z Kraft'em przy pomocy Andreas'a znaleźli się w swoich łóżkach.
Zachwiany Manu poszedł do kierowcy , aby umilić mu drogę swoim towarzystwem.
Thomas spojrzał na swoją dziewczynę , kręcąc tylko głową.
- Pomóc Ci , czy może sama trafisz na miejsce. - odezwał się.
- Dam sobie radę. - dziewczyna zniknęła za drzwiami.
 
Andżelika
 Jak pić to tylko z Dithart'em! - powtarzałam sobie w myślach nie mogąc zasnąć.
Kraft , Thom , może i Manu...to wystarczy, żeby całą noc mieć z głowy . 
Znów!
 Uciążliwe zawroty głowy , zamulony żołądek dały znać o swoim istnieniu.
Zaraz chyba zwymiotuje!
Z takim zamiarem udałam się do łazienki.
...
' Idiotka , kompletna idiotka! 
Szczytem moich marzeń są momenty spędzane w toalecie.
Weszłam do kuchni po coś zimnego do picia...
Przy stole zauważyłam szatyna , który trzymał w dłoniach puszkę Red Bull'a.
Spuściłam wzrok , nie chcąc skazywać Go na moje spojrzenie.
Nie potrafiłam zebrać myśli , skoncentrować się na tak banalnej czynności jaką jest napełnienie szklanki wodą...
- Może Ci pomóc? - na dźwięk tych słów moje serce wyraźnie przyspieszyło.
Nie odpowiedziałam , chociaż bardzo tego chciałam.
Wspomnienia po Naszej ostatniej rozmowie nie pozwalały mi na to.
- Dlaczego nie odpowiadasz ?... Kilka dni temu miałaś tyle do powiedzenia... - poczułam ciepły lecz nierównomierny oddech na swojej szyi , który sprawił , że na mojej skórze pojawiła się ' gęsia skórka'.
Słusznie zauważyłeś! Kilka dni temu... nie teraz.
Nasze rozmowy nie wyglądają ostatnio rewelacyjnie...
- Ann... - szepnął mi do ucha zbliżając swoją twarz.
Przymknęłam powieki.
- Poradzę sobie. - próbowałam unormować ton mojego głosu , aby brzmiał jak najbardziej naturalnie.
Gdy Gregor dotknął mojego ciała kładąc swoje dłonie na ramionach zadrżałam.
Gdyby nie odgłos zbliżającej się w naszym kierunku osoby nie wiem jakby zakończyło się Nasze 'zbliżenie'.
Niemal natychmiast odsunęłam się od skoczka ,z utkwionym w podłożu wzrokiem ominęłam sylwetkę Kofler'a kierując się do pokoju.
...
- W porządku ? - Thomas obudził się słysząc moje kroki.
Kiwnęłam twierdząco głową , kładąc się.
- Gdzie byłaś? - dodał 
-  Po wodę .
- To gdzie ją masz? - chłopak uniósł się.
- Thomas! - podniosłam ton swojego głosu.
- Tylko pytam , więc po co te nerwy?
- Pytasz? ... Chyba kontrolujesz!

Andżelika odwróciła się tyłem do mężczyzny , próbując zasnąć.

Gregor
 Nie będę udawał , że moje uczucia do Andżeliki zmieniły się .
Wcale nie.
Czułem  , że nie byłem  fair mówiąc , że mojej miłości już nie ma.
Oszukiwałem samego siebie.
Myślałem , że tak będzie łatwiej , że oddalając to wszystko od siebie z czasem zapomnę...
Ja jednak potrzebowałem jej bliskości...
...
Nie chce udawać , że się nie znamy . 
Tym bardziej teraz , gdy sezon jest w pełni ... i Nasze spotkania staną się codziennością!
Wiele się jeszcze zmieni!

***
- Więcej z Wami nie piję! - do sypialni wszedł Dithart , gdy autokar dotarł na miejsce. 
-  A cóż to zwycięzco Turnieju Czterech Skoczni główka boli? -  odezwał się wchodzący tuż za Nim Gregor.
- Cisza! - Andreas wstał z łóżka. - Oszaleć z Wami można!
Czerwonowłosa polka wstając przeszła tuż obok szatyna.
Austriak nachylił delikatnie swoją twarz szepcząc krótkie ' Dzień dobry' , subtelnie przyległ do Ann , która próbowała go wyminąć.
Jedno spojrzenie , które skierował Thomas wystarczyło , aby Andżelika zniknęła za drzwiami udając się do łazienki.

---------------------------------------
Najpiękniejszy z dni!;D
Takie podium to marzenie ... a marzenia się spełniają!:D
Austria!♥
Dodatkiem do dzisiejszych wzruszeń była obecność Thomas'a!
Słysząc w TV ' Gościem specjalnym jest Thomas Morgenstern ' ...
z moich ust mimowolnie wydobył się pisk!
- Morgi!♥

'...  A może po prostu daj mu zatęsknić. Przy okazji sama możesz umrzeć z tęsknoty, ale spróbuj. Przekonaj się ile to wszystko dla niego znaczy. Nie rób nic. Nie dzwoń, nie pisz, nie dawaj znaku życia. Nie sprawdzaj obsesyjnie czy przypadkiem koło jego imienia nie zaświeciła się zielona kropka. Wyłącz się. Odetnij od otoczenia. Poczekaj. Jeżeli nie będziesz musiała czekać zostaniesz najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. A jeżeli się nie doczekasz, to zrobisz najmądrzejszy z możliwych kroków- zaczniesz się odzwyczajać i ból potrwa krócej...'
 
 


 





9 komentarzy:

  1. Alkoholicy...:D Ann powinna przystopować z piciem, bo czarno widzę jej racjonalne myślenie. Mania Thomasa dotycząca kontroli nad Ann staje się nie do zniesienia ale z drugiej strony niezdecydowany Gregor też doprowadza mnie do szału... Kochanie zrób coś z nimi, bo rozstroju nerwowego dostanę! :P Ale i tak w tym odcinku królem mojego serducha jest Kraft na gifie! :D Wymiękłam i leżę ze śmiechu hahaha TEAM STEFAN!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ich upiłaś! Już myślałam, że ten melanż nigdy się nie skończy, hah ;)
    Moim zdaniem Thomas powinien przystosować z tym kontrolowaniem, bo inaczej krucho widzę ten związek.

    A gdy ja usłyszałam "gościem specjalnym jest Thomas Morgenstern" wylądowałam metr od telewizora i słuchałam z otwartymi ustami i łezką w oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No no alkoholizm się szerzy. Rozdział cudowny. Za to co piszesz to Cię normalnie ubóstwiam.
    Gift z Kraftem mega.
    Pozdrawiam :-)

    Zapraszam na siódemkę
    http://no-to-sie-poddaje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. przepraszam, nie jestem w stanie napisać nic prócz tego, że rozdział (jak zawsze) bardzo mi się podoba.

    moje życie właśnie się wali, nie mogę się na niczym skupić.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę ogromu weny moja kochana, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Poza kontrolą Thomasa i niezdecydowaniem Gregora, wszystko pięknie ; p Coś czuję, że Gregor jeszcze będzie chciał zamieszać ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, rany, rany! Ten słodziutki Stefan na dole!
    Taaa... Alkoholicy. Ann, to się źle skończ! I te najlepsze słowa świata: Jak pić to tylko z Diethartem! Popieram.
    Oj, Gregor. Chłopie ty sam nie wiesz czego chcesz. Nie, chwila: on wie czego chce, ale nie potrafi się ogarnąć.
    A ja jak zobaczyłam Morgiego to taaaaaki szeroki uśmiech. Serduszko się cieszy. Albo nie, bo koniec sezonu :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory nie mogę pojąć, skąd czerpiesz tyle inspiracji, by pisać tak wspaniałe rozdziały<3 Dziękuję Ci za urozmaicanie mi dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 3 rozdział:
    "-No co?
    -Nic. Chodź. -powiedział z zawadiackim uśmiechem na ustach i pociągnął mnie w stronę dobrze znanego mi saloniku. Usiadł na kanapie i posadził mnie sobie tak, że gdy się skuliłam idealnie wypełniałam wolną przestrzeń pozostawioną dla mnie. Wyczułam, że pewnie chodzi o mecz - przegrany mecz. Zawsze po porażce sadzał mnie sobie na kolanach i tak siedzieliśmy w ciszy. Już dawno nie było mi tak dobrze. Jeździłam paznokciem po jego ramieniu kreśląc różne kształty, a on bawił się moimi puklami włosów."
    http://paczka-owocowejlandryny.blogspot.com/2014/03/3-bol-zawsze-kiedys-mija.html
    Pozdrawiam, OL. ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Wtf? Czemu przeczytałam to dopiero teraz? Ale dobra, do rzeczy. ^^ Hahaha, totalnie rozwaliło mnie zdanie: "Jak pić to tylko z Diethartem". ;D Ech... Oj Gregor, Gregor. <3 Kocham cię chłopie, ale weź się zdecyduj na cokolwiek... A co tutaj można powiedzieć o Morgim? Na początku rozumiałam jego postępowanie, ale boję się, że Ann może nie wytrzymać tej kontroli chłopaka... Przecież niedługo będzie mogła mu mówić "tato", jak tak dalej pójdzie. Swoboda też jest potrzebna. Ale ok. Mamy Stefana, który potrafi każdemu rozgonić czarne chmury znad głowy. <33
    Całusy kochana. ;*

    OdpowiedzUsuń