Andżelika przymknęła powieki. Nie wiedząc jak się zachować , co odpowiedzieć.
W głębi duszy czuła , że pragnienie jakim jest bliskość Gregor'a jest bardzo silne , ale nie mogła sobie na nią pozwolić.
Był przecież Thomas.
Polka wyminęła Austriaka kierując się szybkim krokiem do 'swojego' pokoju.
Zamknęła za sobą drzwi.
Oparła się o nie osuwając się na podłogę , z nadzieją na chwilę ciszy , wytchnienia.
Thomas
Coraz częściej mam wrażenie , że Nasze uczucie nie przetrwa ...
Chociaż powinienem chyba powiedzieć ' Moje uczucie'.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz usłyszałem od Ann , że mnie kocha , że jestem dla niej wszystkim, że tęskni , potrzebuje.
Tak
bardzo chciałem to usłyszeć , utwierdzić się w przekonaniu , że moje
plany , przyszłość którą z Nią planuję ma szansę istnienia.
...
Przeszywające spojrzenie wychodzącego z łazienki blondyna postawiło Andżelikę z powrotem do pionu.
-
Thomas... - polka usiadła na łóżku , spoglądając na siedzącego tyłem
Morgensterna. - Kochanie nie gniewaj się , proszę .- położyła dłoń na
jego ramieniu głaszcząc delikatnie.
- Jestem zmęczony. - odpowiedział krótko , próbując opanować złość.
- Jak chcesz. - Ann skierowała się do łazienki.
Pod wpływem letniej wody ogłuszyła swoje myśli.
Gdy wróciła do łóżka Morgi wyglądał jakby spał.
Powoli wsunęła się pod pościel ... układając głowę na poduszce próbowała zasnąć.
- Chciałbym , żebyśmy stali się rodziną , żeby zależało Ci na mnie choć trochę ... - szeptał szatyn ze wzrokiem umiejscowionym na suficie.
Andżelika słysząc wypowiedziane przez Niego słowa odwróciła się - Trochę? .. Kochanie jak możesz myśleć , że mi nie zależy.
- Codziennie dostarczasz mi kolejnych powodów do zwątpienia.
- O czym Ty mówisz? - polka usiadła wpatrując się w skoczka.
- Schlieri , Wellinger , Wank ... Wymieniać dalej ?
- To są moi przyjaciele! Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie , dla Nas! - dziewczyna zdenerwowała się , odkryła się chcąc zejść z łóżka.
Thomas złapał dłonie Andżeliki zatrzymując ją. Spojrzał głęboko w jej zielone tęczówki.
- Powiedz , że mnie kochasz, że zależy Ci na mnie ... że Twoje uczucia są tak silne jak moje...- mówił jakby w jakimś transie. - Powiedz , że pragniesz być tak znacząco blisko mnie!
- Kocham Cię . - odpowiedziała ledwo słyszalnym tonem.
- Udowodnij mi to. - powiedział jakby nie dając wiary jej słowom.
Ann złożyła na jego wargach namiętny pocałunek , który z każdą chwilą przeobrażał się w agresywniejszą pieszczotę.
Dziewczyna przylgnęła do niego bardzo blisko umieszczając dłonie pod białą koszulkę w którą był ubrany.
Jednym sprawnym ruchem ściągnęła ją , odrzucając na brzeg łóżka.
Wplotła palce w jego włosy, aby poczuć smak gorących warg, które z każdym ruchem napierały na nią jeszcze mocniej.
Silne dłonie Thomas'a gwałtownie zaciskały się na jej skórze doprowadzając tym samym do jeszcze gorętszych fal pożądania wędrujących po ich rozgrzanych ciałach.
Blondyn sprytnie pozbył się kremowego materiału z jej ciała , dzięki czemu była ona teraz okryta jedynie skąpą bielizną.
Uniósł się nieznacznie chcąc pozbyć się zbędnej odzieży, lecz Ann zatrzymała go popychając tak aby usiadł na miękkim obiciu, a ona sama usiadła na nim okrakiem.
Po chwili wpiła się w jego wargi swoimi, tym samym rozchylając je językiem dzięki czemu wirowały one teraz w namiętnym tańcu rozkoszy.
Po omacku pozbywali się reszty swoich 'ubrań' , nie kończąc gorącego pocałunku w którym tkwili. Kobieta nieznacznie jęknęła czując jego osobę jeszcze bardziej i mocniej, na co on oplótł ją silnymi ramionami.
Zatapiając twarz w jej doskonałych piersiach, zaczął równomierne ruchy biodrami, które przeniosły czerwonowłosą dziewczynę w inny wymiar.
Andżelika
Czy tak to miało wyglądać Ann?
Tak chciałaś spędzić pierwszą wspólną noc z ukochanym mężczyzną?
Wymuszone zbliżenie , które nie sprawiło Ci tyle przyjemności ile mogłaś oczekiwać.
Udowodniłaś! Czy tyle wystarczy?
Tylko co Ty właściwie miałaś udowodnić ...
Miłość?
***
Gdy zielonooka polka obudziła się następnego ranka pomieszczenie wydawało się być puste.
Spoglądając na zegarek zorientowała się , że Thomas na pewno wyszedł , udając się na kwalifikacje.
Wiedząc , że Morgi oczekuje jej obecności wstała , aby przygotować się do wyjścia.
...
Pogoda tego dnia zapowiadała się nieciekawie.
Padał gęsty śnieg , utrudniający widoczność , wiatr , który z każdą chwilą przybierał na prędkości.
Przybywając na skocznie , Ann dowiedziała się o prawdopodobieństwie odwołania konkursu...
- Cześć. - wchodząc do ' domku' dla skoczków przywitała się z przyjaciółmi.
- Dzień dobry kochanie... - Thomas podszedł , całując namiętnie swoją dziewczynę.
...
Polka w oczekiwaniu na ostateczną decyzję organizatorów skierowała się do stołu na którym znajdowały się różne rodzaje napojów.
Kładąc swoją rękę na plastikowej butelce z wodą mineralną poczuła na niej ciepłą dłoń uśmiechniętego szatyna.
Chcąc ją wyswobodzić szarpnęła delikatnie , lecz nie przyniosło to pożądanego rezultatu.
Gregor widząc zakłopotanie w oczach dziewczyny , zacisnął mocniej swoją dłoń.
- Widzę Cię w przyszłości ze mną , widzę, jak się kłócimy... jak podchodzisz do mnie i całujesz w szyję gdy robię Ci kolację... - szeptał Schlieri patrząc w rozkojarzone tęczówki dziewczyny.
...
- Odwołali! - do pomieszczenia wpadł Kraft , powodując iż szatyn oddalił się.
Tuż za Nim weszła reszta równie zadowolonych zawodników.
- Z tej okazji zapraszam Was na obiad! - wrzasnął Kofler przebierając się.
- Wszystkich ? - Dithart spojrzał zaskoczony na kolegę.
- Pomijając Ciebie oczywiście. - Andreas zaśmiał się.
- No wiesz! - blondyn udał obrażonego kierując się po swoje rzeczy.
- Nie udawaj! Wszyscy i tak wiemy , że bez zaproszenia przyjdziesz. - wtrącił Manu biorąc w rękę torbę.
- Cisza! - krzyknął Stefan otwierając drzwi. - Wychodzimy!
Godzinę później.
W restauracji zapanowała miła , przyjazna atmosfera.
Grupa młodych ludzi siedząca po prawej stronie lokalu umilała czas pozostałym gościom swoim poczuciem humoru , głośnymi rozmowami...
- Zaraz wracam . - Thomas wstał od stołu udając się do łazienki.
...
Andżelika
Czy tylko ja jestem na tyle głupia , żeby nie rozumieć powtarzających się coraz częściej gestów Schlieri'ego.
Słowa , które wypowiadał z taką dziwną , niezrozumiałą zależnością w głosie...
Gdy jego dłoń powędrowała na moje udo zadrżałam.
Dotyk , którym mnie obdarzał wywoływał niekontrolowane ruchy mojego ciała.
Moje myśli ... Mam problem z ich określeniem , uporządkowaniem do odpowiedniej ' szuflady'.
Przy Nim rozproszyły się na miliony części..
Coraz trudniej było mi okiełznać samą siebie.
...
Odsunęłam się czując na sobie spojrzenie najstarszego Austriaka.
Słysząc odgłos swojego telefonu sięgnęłam do torebki.
' To niekończąca się opowieść ... a w niej tylko TY I JA.' - odczytałam wiadomość mimowolnie spoglądając na nadawce siedzącego obok mnie.
Był Nim Gregor Schlierenzauer.
- Wszystko gra? - odezwał się Morgi siadając.
Spojrzał na mnie , by następnie skierować swój wzrok na urządzenie.
Wziął je w ręce przeglądając.
- Morgenstern... - z przerażenia wytrącił mnie głos krzyczącego Stefana. Thomas uniósł wzrok na kolegę z reprezentacji odkładając moją własność na blat.
- Musimy pogadać. - dodał.
- Teraz? .. Kraft coś Ty sobie znów wymyślił?
- Gdyby to nie było ważne , nie prosiłbym chyba nie?
Szatyn spojrzał z lekkim uśmiechem na Andżelikę , po czym pociągnął za sobą Morgenstern'a.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech próbując unormować narastające zdenerwowanie.
Niemal natychmiast usunęła wszelkie oznaki ' kontaktów ' z Gregor'em z iPhone'a.
***
Gdy roześmiana grupa Austriaków dotarła do hotelu , by pozostałą część wieczoru spędzić relaksując się do czerwonowłosej polki podszedł jeden ze skoczków.
- Pogadamy? - odezwał się.
- A cóż to za ważna sprawa tym razem Kraft? - wtrącił się blondyn stojący obok swojej dziewczyny.
- Cokolwiek bym nie powiedział i tak uznasz , że to nie jest ważne. Udowodniłeś to w restauracji.- Stefan spojrzał na Andżelikę czekając na odpowiedź z jej strony.
- No wybacz , ale rozmowy o Twoich problemach żołądkowych nie są fascynujące. - blondyn zaśmiał się na samo wspomnienie owej rozmowy.
- Jasne , że tak. Chodźmy. - Ann musnęła policzek Thomas'a , po czym skierowała się do hotelowego lobby.
..
- Dziękuje Ci... - zaczęła spoglądając na twarz skoczka.
Domyślała się , że tematem przewodnim konwersacji będą zaistniałe wydarzenia podczas obiadu.
- Powiesz mi co się dzieje ?... Ann, ale tak szczerze.
Andżelika zamilkła , zastanawiając się skąd u tak młodej osoby tyle życzliwości, chęci pomocy, zrozumienia.
-------------------------------------------------------
Dziękuje Wam za słowa wsparcia , opinię w komentarzach.
Najlepsze!♥
' ...Pewnego dnia uświadomisz sobie jak bardzo Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał..zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha.. po prostu zatęsknisz za nim jak za nikim, niczym innym, a nie będziesz mogła nic zrobić, nic....'
Dziewczyna przylgnęła do niego bardzo blisko umieszczając dłonie pod białą koszulkę w którą był ubrany.
Jednym sprawnym ruchem ściągnęła ją , odrzucając na brzeg łóżka.
Wplotła palce w jego włosy, aby poczuć smak gorących warg, które z każdym ruchem napierały na nią jeszcze mocniej.
Silne dłonie Thomas'a gwałtownie zaciskały się na jej skórze doprowadzając tym samym do jeszcze gorętszych fal pożądania wędrujących po ich rozgrzanych ciałach.
Blondyn sprytnie pozbył się kremowego materiału z jej ciała , dzięki czemu była ona teraz okryta jedynie skąpą bielizną.
Uniósł się nieznacznie chcąc pozbyć się zbędnej odzieży, lecz Ann zatrzymała go popychając tak aby usiadł na miękkim obiciu, a ona sama usiadła na nim okrakiem.
Po chwili wpiła się w jego wargi swoimi, tym samym rozchylając je językiem dzięki czemu wirowały one teraz w namiętnym tańcu rozkoszy.
Po omacku pozbywali się reszty swoich 'ubrań' , nie kończąc gorącego pocałunku w którym tkwili. Kobieta nieznacznie jęknęła czując jego osobę jeszcze bardziej i mocniej, na co on oplótł ją silnymi ramionami.
Zatapiając twarz w jej doskonałych piersiach, zaczął równomierne ruchy biodrami, które przeniosły czerwonowłosą dziewczynę w inny wymiar.
Andżelika
Czy tak to miało wyglądać Ann?
Tak chciałaś spędzić pierwszą wspólną noc z ukochanym mężczyzną?
Wymuszone zbliżenie , które nie sprawiło Ci tyle przyjemności ile mogłaś oczekiwać.
Udowodniłaś! Czy tyle wystarczy?
Tylko co Ty właściwie miałaś udowodnić ...
Miłość?
***
Gdy zielonooka polka obudziła się następnego ranka pomieszczenie wydawało się być puste.
Spoglądając na zegarek zorientowała się , że Thomas na pewno wyszedł , udając się na kwalifikacje.
Wiedząc , że Morgi oczekuje jej obecności wstała , aby przygotować się do wyjścia.
...
Pogoda tego dnia zapowiadała się nieciekawie.
Padał gęsty śnieg , utrudniający widoczność , wiatr , który z każdą chwilą przybierał na prędkości.
Przybywając na skocznie , Ann dowiedziała się o prawdopodobieństwie odwołania konkursu...
- Cześć. - wchodząc do ' domku' dla skoczków przywitała się z przyjaciółmi.
- Dzień dobry kochanie... - Thomas podszedł , całując namiętnie swoją dziewczynę.
...
Polka w oczekiwaniu na ostateczną decyzję organizatorów skierowała się do stołu na którym znajdowały się różne rodzaje napojów.
Kładąc swoją rękę na plastikowej butelce z wodą mineralną poczuła na niej ciepłą dłoń uśmiechniętego szatyna.
Chcąc ją wyswobodzić szarpnęła delikatnie , lecz nie przyniosło to pożądanego rezultatu.
Gregor widząc zakłopotanie w oczach dziewczyny , zacisnął mocniej swoją dłoń.
- Widzę Cię w przyszłości ze mną , widzę, jak się kłócimy... jak podchodzisz do mnie i całujesz w szyję gdy robię Ci kolację... - szeptał Schlieri patrząc w rozkojarzone tęczówki dziewczyny.
...
- Odwołali! - do pomieszczenia wpadł Kraft , powodując iż szatyn oddalił się.
Tuż za Nim weszła reszta równie zadowolonych zawodników.
- Z tej okazji zapraszam Was na obiad! - wrzasnął Kofler przebierając się.
- Wszystkich ? - Dithart spojrzał zaskoczony na kolegę.
- Pomijając Ciebie oczywiście. - Andreas zaśmiał się.
- No wiesz! - blondyn udał obrażonego kierując się po swoje rzeczy.
- Nie udawaj! Wszyscy i tak wiemy , że bez zaproszenia przyjdziesz. - wtrącił Manu biorąc w rękę torbę.
- Cisza! - krzyknął Stefan otwierając drzwi. - Wychodzimy!
Godzinę później.
W restauracji zapanowała miła , przyjazna atmosfera.
Grupa młodych ludzi siedząca po prawej stronie lokalu umilała czas pozostałym gościom swoim poczuciem humoru , głośnymi rozmowami...
- Zaraz wracam . - Thomas wstał od stołu udając się do łazienki.
...
Andżelika
Czy tylko ja jestem na tyle głupia , żeby nie rozumieć powtarzających się coraz częściej gestów Schlieri'ego.
Słowa , które wypowiadał z taką dziwną , niezrozumiałą zależnością w głosie...
Gdy jego dłoń powędrowała na moje udo zadrżałam.
Dotyk , którym mnie obdarzał wywoływał niekontrolowane ruchy mojego ciała.
Moje myśli ... Mam problem z ich określeniem , uporządkowaniem do odpowiedniej ' szuflady'.
Przy Nim rozproszyły się na miliony części..
Coraz trudniej było mi okiełznać samą siebie.
...
Odsunęłam się czując na sobie spojrzenie najstarszego Austriaka.
Słysząc odgłos swojego telefonu sięgnęłam do torebki.
' To niekończąca się opowieść ... a w niej tylko TY I JA.' - odczytałam wiadomość mimowolnie spoglądając na nadawce siedzącego obok mnie.
Był Nim Gregor Schlierenzauer.
- Wszystko gra? - odezwał się Morgi siadając.
Spojrzał na mnie , by następnie skierować swój wzrok na urządzenie.
Wziął je w ręce przeglądając.
- Morgenstern... - z przerażenia wytrącił mnie głos krzyczącego Stefana. Thomas uniósł wzrok na kolegę z reprezentacji odkładając moją własność na blat.
- Musimy pogadać. - dodał.
- Teraz? .. Kraft coś Ty sobie znów wymyślił?
- Gdyby to nie było ważne , nie prosiłbym chyba nie?
Szatyn spojrzał z lekkim uśmiechem na Andżelikę , po czym pociągnął za sobą Morgenstern'a.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech próbując unormować narastające zdenerwowanie.
Niemal natychmiast usunęła wszelkie oznaki ' kontaktów ' z Gregor'em z iPhone'a.
***
Gdy roześmiana grupa Austriaków dotarła do hotelu , by pozostałą część wieczoru spędzić relaksując się do czerwonowłosej polki podszedł jeden ze skoczków.
- Pogadamy? - odezwał się.
- A cóż to za ważna sprawa tym razem Kraft? - wtrącił się blondyn stojący obok swojej dziewczyny.
- Cokolwiek bym nie powiedział i tak uznasz , że to nie jest ważne. Udowodniłeś to w restauracji.- Stefan spojrzał na Andżelikę czekając na odpowiedź z jej strony.
- No wybacz , ale rozmowy o Twoich problemach żołądkowych nie są fascynujące. - blondyn zaśmiał się na samo wspomnienie owej rozmowy.
- Jasne , że tak. Chodźmy. - Ann musnęła policzek Thomas'a , po czym skierowała się do hotelowego lobby.
..
- Dziękuje Ci... - zaczęła spoglądając na twarz skoczka.
Domyślała się , że tematem przewodnim konwersacji będą zaistniałe wydarzenia podczas obiadu.
- Powiesz mi co się dzieje ?... Ann, ale tak szczerze.
Andżelika zamilkła , zastanawiając się skąd u tak młodej osoby tyle życzliwości, chęci pomocy, zrozumienia.
-------------------------------------------------------
Dziękuje Wam za słowa wsparcia , opinię w komentarzach.
Najlepsze!♥
' ...Pewnego dnia uświadomisz sobie jak bardzo Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał..zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha.. po prostu zatęsknisz za nim jak za nikim, niczym innym, a nie będziesz mogła nic zrobić, nic....'
Ze się spytam... What the F***?? Gregor to ma chyba jakąś obsesję! Boję się go czasami... A Thomas? "Udowodnij mi to!" - co to ma być?! Noo zawiodłam się na obu Panach :( mam nadzieję, że Stefan przemówi Ann do rozumu bo ona nadal sama nie wie czego chce. Szkoda mi jej trochę. A wracając do Morgiego... teraz tak sobie myślę... Może i go próbuję usprawiedliwić ale uwielbiam go i myślę, że te jego słowa to pewien akt desperacji. On ją tak bardzo kocha, że chyba już sam nie wie co ma robić żeby ją przy sobie zatrzymać.
OdpowiedzUsuńNo zamieszałam w tym komentarzu ale emocje aż ze mnie się wylewają. Buziaki :*
Wzruszyłaś mnie... Szczególnie tym ostatnim fragmentem o Stefanie. Był taki... Idealny. Po prostu rozpływam się w tych słowach.
OdpowiedzUsuńCholera, to mi się nie podoba! Z jakiej racji Gregor niszczy życie Andżelice, a Thomas żąda dowodów miłości?! Obaj mają coś poprzestawiane w główkach.
Powiem tyle: Nie podoba mi się to, co dzieje się z Ann. Co ona sobie wyobraża?! Przecież nie może być z obydwoma naraz.
Na całe szczęście uratował ją Stefan. I choć powtarzałam to wiele razy, to będę to powtarzać jeszcze nieskończoność. Bo to jest świetny i kochany chłopak. Kocham <3
Taki cudowny Stefan! Dobrze, że wkroczył do akcji, bo kolejna awantura Thomasa nie byłaby na miejscu.
OdpowiedzUsuńLubię te zagrywki Gregora, bardzo ; D
I jak mam tutaj nie kochać Stefana? Nie da się. <3 Ech... Thomas i jego kontrolowanie; Gregor- jakieś zagrywki... A na dodatek niezdecydowanie Ann. No dzieje się, dzieje. ;)) Tutaj możesz nas wszystkich ogromnie zaskoczyć. ;]
OdpowiedzUsuńCałusy. ;*
Stefcio taki kochany... ideał po prostu. Thomas trochę zaczyna mnie wkurzać. A Gregor to Gregor.
OdpowiedzUsuńW twoim opowiadaniu dużo się dzieje.
Czekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam.
http://no-to-sie-poddaje.blogspot.com/
Coraz bardziej intryguje mnie zachowanie Gregora, chłopak chyba wpadł w jakąś obsesje na punkcie Ann. Thomas znowu jest coraz bardziej irytujący, ta jego chorobliwa zazdrość z jednej strony rozumiem ma prawo po tych wszystkich przejściach, ale taką postawą na pewno jej nie zatrzyma przy sobie...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
i pozdrawiam. :)
http://forever-love-austria.blogspot.com/
nadrobiłam zaległości.
OdpowiedzUsuńMatko Boska Częstochowska, co się tam dzieje?! Sodoma i Gomora, kurde :/ mam nadzieję, że wszystko wróci do normalności w bardzo szybkim czasie.
czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę ogromu weny, buziaczki moja droga :*