środa, 26 marca 2014

Bo przyjaciel to ten, który pojawił się w Twoim życiu i powiedział ''jestem tu dla Ciebie'' i to udowodnił.

- Nie potrafię wyrzucić z siebie słów Gregor'a ... One ciągle tkwią w mojej głowie.
'Zniszczyłaś mi życie , przekreśliłaś wszystko'... Czy to jest możliwe? - spojrzała na niego pytającym wzrokiem.  - Jeżeli tak , to dlaczego doprowadza do takich sytuacji , dlaczego pozwala odczuwać mi przyjemność z dotyku jego delikatnych dłoni , wsłuchiwać się w słowa , z którymi coraz częściej się utożsamiam. 
Stefan , dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane? 
Polka schowała twarz w dłoniach w geście bezradności.
- Skoro obecność Schlieri'ego tak na Ciebie działa ... jeżeli brakuje Ci waszych wspólnie spędzonych chwil to właściwie dlaczego nie jesteście razem ? - szatyn ujął dłonie dziewczyny zaciskając delikatnie.
- Moje serce należy do Thomas'a. Tak było od momentu, w którym się poznaliśmy .. a Gregor? ... Nie potrafię tego wyjaśnić. Czuję się z Nim tak bardzo związana , że wszystko wokół mi Go przypomina.
Jego bliskość rujnuje moje życie z Morgi'm , jednocześnie pozwalając mi na szczęście.
Jest kimś kogoś potrzebuje, chce mieć tylko dla siebie ... To jest nienormalne! - krzyknęła akcentując dwa ostatnie słowa.
- Myślałam , że żądania Thomas'a są bezpodstawne , że w tym wypadku wymaga za dużo ... ale teraz wiem , że może mieć rację. Nie potrafię kontrolować mojego pożądania , gdy Gregor jest obok.... wtedy nie liczy się nic, nic nie ma znaczenia...  a tak przecież być nie może,
 więc lepiej żebyśmy się widywali jak najrzadziej. 
- Pamiętaj , że bez względu na wszystko masz moje wsparcie Ann , niezależnie od okoliczności możesz na liczyć na moją pomoc. - Austriak objął dziewczynę , która pod wpływem owych słów wzruszyła się.
- Dziękuje, bardzo Ci dziękuje.- szepnęła.
***
- Zapowiada się kolejna nieprzespana noc . - szepnęła jakby do siebie Andżelika spoglądając na zegar , który wskazywał 00:52.
Narzucając na siebie szlafrok skierowała się na oszklony taras znajdujący się na piętrze.
Deszcz.
Kropla po kropli spływający tuż za oknem ...
Dziewczyna usiadła na jednym z wiklinowych foteli na środku tarasu przymykając powieki.
- Znajdujemy własną drogę pośród kropli deszczu.... - usłyszała , gdy czyjeś ręce spoczęły na jej powiekach.
- Gregor.. - szepnęła dotykając jego dłoni , powoli zsunęła je z twarzy wstając.
Po chwili odwróciła się w kierunku mężczyzny.
Oboje sali w milczeniu.
Skoczek przyległ do ciała Andżeliki obejmując ją , jego usta wodziły po jej szyi nie stykając się z nią.
Ciepły oddech Austriaka doprowadzał polkę do szaleństwa. 
Musnęła delikatnie podbródek szatyna , pozwalając tym samym na odważniejsze ruchy z jego strony.
- Pocałuj mnie ten ostatni raz... - szepnęła zatapiając spojrzenie w zniewalających czekoladowych tęczówkach mężczyzny. - Proszę ...
 Gregor zagłębił się w jej oczach składając najdelikatniejszy z pocałunków jaki kiedykolwiek złożył.
Odsuwając się nieznacznie spostrzegł łzę spływającą po policzku dziewczyny ...
 Tym razem gwałtownie wpił się w jej wargi wkładając w ową pieszczotę całą nagromadzoną złość , żal , pretensję do świata , który nie dał im szans na wspólne życie.
Ann objęła go mocno wtulając się w jego ramiona.
Nie zapomnę Cię nigdy...nieważne ile bólu przez Ciebie doświadczyłem, ile nocy przepłakałem i ile dusiłem w sobie. Nie odejdę, bo mimo wszystko potrafiłaś sprawić, że czułem się najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, chociaż przez kilka chwil...

Gregor 
 Trzymając Jej dłoń mam świadomość, że wszystko co jest w tym momencie dla mnie najcenniejsze mam blisko siebie.
 Kiedy wpatruje się w moje oczy momentalnie na mojej twarzy pojawia się  uśmiech.
Nic nie mogę porównać z chwilą, gdy przykładając swoje usta do jej pełnych warg mój świat powoli zanika. 
Ani na moment nie chcę puścić jej ręki,bo nawet we własnym łóżku nie czuję się tak bezpieczna,jak w chwili,gdy trzyma mnie swoich ramionach. 
Ann, Moja Ann!

 - Andżelika! -  na dźwięk tych słów przyjaciele odsunęli się od siebie niemal natychmiast. 
Szatyn kierując swoje spojrzenie na właściciela owego głosu nie przypuszczał , że już po chwili poczuje strużkę krwi nad swoim okiem.
- Thomas oszalałeś! - Ann odepchnęła mężczyznę , nie pozwalając na kolejny cios.
- Oszalałem ?! Ja? - skoczek  skierował swoje spojrzenie na polkę. - Mam dość rozumiesz! Dość! - jednym sprawnym ruchem dłoni zerwał swój łańcuszek rzucając go na podłogę. - To Koniec!  - krzyknął opuszczając taras...
... 

- Thomas! -  polka wbiegła za rozzłoszczonym blondynem do pokoju, zatrzymała go pociągając za rękę. - Kochanie , dlaczego tak reagujesz? Pozwól mi wyjaśnić...
- Co Ty chcesz tu wyjaśniać! Podjąłem decyzję korzystną dla Nas obojga  - spojrzał na jej zeszklone tęczówki. - Powinnaś mi podziękować ... - odsunął się.
- Podziękować? Za co! ... - Ann uniosła ton swojego głosu.
Austriak zaśmiał się ironicznie siadając na łóżku.
- Jesteś wolna. Możesz przytulać się do kogo chcesz , całować z kim chcesz , a nawet kochać z kim tylko przyjdzie Ci ochota.. - zaczął , lecz Andżelika przerwała mu.
- Wiesz w ogóle o czym Ty mówisz! ... Myślałam , że zacząłeś mi ufać , chociaż spróbowałeś po tym co się wczoraj wydarzyło...ale Ty widocznie sądzisz , że uprawiam seks z każdym kto tego chce...  -  dziewczyna zdjęła z wieszaka kurtkę. 
Zatrzymała się na chwilę . - Masz rację ! Powinnam Ci podziękować... Dziękuje Ci Thomas za bezwarunkową miłość z Twojej strony! - krzyknęła po czym wybiegła.

Thomas
Teraz wystarczająco namieszałem w naszym życiu , jakby to z czym musieliśmy się zmierzyć każdego dnia było niewystarczające.
Na widok Ann w objęciach Gregor'a nie panowałem nad sobą , nie próbowałem nawet i to mnie zgubiło.
Po kilku głębszych oddechach uświadomiłem sobie co tak właściwie zrobiłem.
Z nadzieją na szybkie wyjaśnienie mojego zachowania wybiegłem za Andżeliką.

W tym samym czasie.

Roztrzęsiona polka zbiegając po kolejnych stopniach wpadła wprost w ramiona uśmiechniętego Andreas'a , który widząc spływające po jej policzkach łzy przytulił ją mocno.
- Ann mogę Ci jakoś pomóc? - szepnął głaszcząc dłonią jej czerwone włosy.
- Zabierz mnie stąd proszę. - odpowiedziała próbując powstrzymać płacz.

Kilka godzin później.


Pokój 336

- Dlaczego Andżelika śpi na Twoim łóżku ? - młody skoczek wskazał na pogrążoną we śnie dziewczynę.
- Wanki co jest? - dodał.
Chłopak opowiedział przyjacielowi o zaistniałej sytuacji , którą przedstawiła mu polka zanim zasnęła.
...
- Co za kretyn! - wrzasnął nie kontrolując napływu gniewu.
Wzrok obojga spoczął na czerwonowłosej w geście upewnienia czy się nie zbudziła.
- Wytłumacz mi jak można tak ocenić najważniejszą osobę w życiu? No jak ? - Welli nie dopuszczał do siebie słów , które przed momentem usłyszał. 
- Nie wiem stary. Thomas jest w takim wieku , że na pewne sprawy patrzy inaczej niż Ty mając osiemnaście lat. - szatyn zaczął tłumaczyć Austriaka , choć sam nie rozumiał jego postępowania.
- Wiek nie ma tutaj znaczenia... Jeżeli się kogoś kocha , robi się to bezgranicznie mu ufając , a on?! ... Zresztą zaraz mu powiem co o tym wszystkim myślę! - Niemiec zerwał się na równe nogi.
- Nie.... Andżelika nie chce żeby ktokolwiek wiedział o tym co się stało. Uszanuj to. - Wank zatrzymał blondyna.
- Co teraz będzie? 
- Nie wiem , o tym zdecyduje ona ... to jej życie. - odpowiedział starszy ze skoczków wpatrując się w polkę.

Pokój 425

- Próbowałeś zadzwonić? - zapytał jeden z Austriaków przebywających wraz z Thomas'em w pokoju.
- Nic innego nie robię od kilku godzin! - wrzasnął chodząc nerwowo po pomieszczeniu.
- Nie rozumiem jak można być tak głupim , żeby awanturować się o znikome gesty względem przyjaciela. - wtrącił Kraft. - Przecież Schlieri i Ann...
- Gregor! - krzyknął Morgenstern wybiegając z pokoju. 
Pozostali skoczkowie udali się tuż za Nim z zaciekawieniem.
- Po co Ty tam leziesz?! - zapytał Dithart.
- Ona musi być u niego , musi! - wypowiadając owe słowa Morgi zaczął dobijać się do drzwi jednego z sąsiadujących pokoi.

Gdy tylko drzwi się otwarły blondyn wszedł bez zaproszenia do środka.
- Gdzie ona jest?! - krzyknął rozglądając się zacięcie.
- Ale kto? - Gregor przecierał zaspane oczy , był wyraźnie zaskoczony.
- Ann! - odpowiedział równie donośnym tonem.
Najmłodszy ze skoczków wyjaśnił szatynowi przyczyny wtargnięcia do jego pokoju.
Po usłyszeniu ostatnich słów ' Nie ma jej od kilku godzin' Austriak wpadł w panikę.
- Co ona w Tobie widzi Morgenstern! Powidz mi! - wrzasnął ubierając się.
- To wszystko przez Ciebie Schlierenzauer! .. Gdybyś nie wpieprzał się w nasz związek takie sytuacje nie miałyby miejsca!
- Jakbyś potrafił docenić to co masz nie straciłbyś jej! - szatyn wyszedł z pomieszczenia kierując się na zewnątrz.


 ***

Gregor
Dochodziła już 13 , gdy wróciłem do hotelu...
Andżeliki nigdzie nie było , przeszukałem każde miejsce jakie tylko wpadło mi do głowy.
Tak bardzo się bałem ...  
Mój strach z każdą chwilą potęgował , gdyż nie odbierała moich telefonów , nie odpisywała na wiadomości.
Niewiedza jaką odczuwałem paraliżowała mnie ...
Myśl o tym , że mogło przydarzyć się coś złego doprowadzała mój umysł do szaleństwa.

- Byłeś u Niej ? Jak się czuje? - zatrzymałem się w holu słysząc rozmowę dwóch Niemców.
- Właśnie niosę jej śniadanie .. 
- Może namówisz ją na spacer , choć na chwilę zapomni o Thomas'ie. 

Słysząc imię Austriaka , byłem już pewien , że owa dwójka doskonale wie gdzie przebywa Andżelika.
 - Wanki ! - zatrzymałem idącego skoczka. - Gdzie jest Ann i nawet nie waż się mówić , że nie wiesz. Wszystko słyszałem. 
- Greg , ale ona nie chce nikogo widzieć... zwłaszcza Austriaków.
- Stary ... ale Andżelika nie mówiła nic o Schlieri'm , więc może niech on idzie... są przyjaciółmi. - wtrącił się Wellinger.
- Pokój 336. -starszy ze skoczków padał mi tacę z posiłkiem.
Uśmiechnąłem się w geście podziękowania , po czym zniknąłem za drzwiami windy.


Nie miałem pojęcia czy Ann w ogóle będzie chciała mnie widzieć w końcu po części odpowiadałem za to co się wydarzyło...
Gdy wchodząc do pokoju zobaczyłem ją taką bezradna , leżącą bez ruchu na łóżku ściskającą małego 'jaśka' poczułem się odpowiedzialny za jej stan.
- Ann.. - szepnąłem siadając obok.
Spojrzała na mnie smutnymi zielonymi tęczówkami , z których wydobywały się łzy.
- Gregor... - po wypowiedzeniu tych słów wtuliła się mocno w moje ramiona jak bezbronne,wystraszone dziecko.
Głaskałem delikatnie jej falowane włosy nie pytając o nic.
Nie chce narażać jej na kolejny stres związany z wspomnieniami.

------------------------------------------------
Od trzech dni mam powtarzający się sen ..
Sen związany z Austria Team'em...
To może jakiś znak? Znak na nową historię.
Prolog napisałam , ale co będzie dalej ... hm.
Dziękuje Wam !
 ...
'...Najgorzej jest wieczorem kiedy kładę się do łóżka, wkładam słuchawki w uszy i zaczyna się bit. Wtedy wszystko wraca. Słowa piosenek gdzieś odpływają i pojawia się Twoja twarz. Przypominają mi się różne sytuację związane z Tobą, wyobrażam sobie przyszłość i wtedy... 

Do oczu napływają mi łzy. Serce ściska się z całej siły i brakuje oddechu, bo przecież nie będzie żadnej wspólnej przyszłości. 
Nie byłam w stanie Cię przy sobie zatrzymać...'



 

8 komentarzy:

  1. No i dlaczego Ona go pocałowała? No dlaczego?... Jej pojemne serce już się obraca przeciwko Niej. Biedny Thomas, biedny Gregor i jeszcze biedniejszy Wanki. :( Zasmuca mnie ta huśtawka nastrojów i rozterki sercowe. Niech już będzie dobrze, proszę :* Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech wybierze Gregora, najbardziej do siebie pasują
    poza tym między nimi aż iskry lecą :D Morgiego też bardzo lubię niestety wydaje mi się, że jest dla niej trochę nudny, Ann potrzebuje przypływu adrenaliny, której ten pierwszy na pewno jej dostarcza. :) Pozdrawiam :)

    http://forever-love-austria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakręciłam się już kompletnie.
    Opuściłam kilka rozdziałów, teraz nadrobiłam, ale .... ojej. Tyle się tu wydarzyło... jestem w szoku.
    Ann chyba naprawdę nie do końca rozumie sama siebie. Jest jej na pewno ciężko...
    Wanki. Ech.
    Tak smutno.
    Ale na brak wrażeń to nie można narzekać.
    Pozdrawiam, buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutny rozdział.
    Jestem ciekawa z kim ostatecznie będzie Ann.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :-)

    http://no-to-sie-poddaje.blogspot.com/
    http://klucz-do-sukcesu-zloty-skok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki smutny rozdział.. Kraft jest kochany.. Wank też ; ) Thomas w dalszym ciągu mnie denerwuje, a Gregor.. Od kilku rozdziałów ideał *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. smutny odcinek... ale i tak świetny.

    no to się Andżelika doigrała... mimo wszystko współczuję jej sytuacji w której się znalazła.

    czekam na następny odcinek.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę ogromu weny, buziaczki moja droga :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie pozdrawiam głupotę Morgensterna:3
    Szczerze mówiąc... Niemcy zawsze stali za Rudą murem, a jak Niemiec i Polak się jednoczy to jak nic musi cos z tego byc!:D A co do nowej historii jestem za! Tylko nie koncz za szybko tej bo jest za dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech... Te rozterki sercowe. Z jednej strony szkoda mi Ann, bo zakręciła się w swoich uczuciach, oj zakręciła. ;) Ale jest za to najukochańszy Kraft.<3
    Nowa historia? No, no to ja już jestem jej ciekawa. ! ;)
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń