poniedziałek, 17 marca 2014

'... Ironia, kiedy płacząc przez Niego tylko do Niego chciałabym się przytulić...'

Dzisiejszy konkurs drużynowy zapowiadał się rewelacyjnie.
Piękna zimowa aura rozprzestrzeniająca się nad obiektem Bergisel ...
Trybuny zapełnione Austriackimi kibicami wręcz oszalały , gdy reprezentacja gospodarzy zajęła najwyższe miejsce na podium.
Czerwonowłosa polka wraz z przyjaciółką skierowała się w stronę 'siedziby' Austria Tema'u.
We are the champions... - zaczęły śpiewać wchodząc do środka.
Twarze zadowolonych skoczków , pozytywna atmosfera unosząca się w powietrzu.
- Kochanie... - Michael przyległ do blondynki całując ją namiętnie.
Dziewczyna odwzajemniła pocałunek tuląc się w jego ramiona.
- Gratulacje Dithart. Te Twoje skoki.. - Ann uśmiechnęła się muskając policzek skoczka.
 Austriak przytulił przyjaciółkę.
Do pomieszczenia po kilku minutach wszedł Thomas z roześmianą Kristiną.
Kobieta wyraźnie okazywała swoje uczucia względem jego osoby , co nie spotkało się z aprobatą polki.
- Zaraz wracam - Andżelika zwróciła się do Maddy , po czym opuściła domek skoczków.
...
- Najlepsi! - Ann skierowała swoje kroki w kierunku stojących nieopodal niemieckich skoczków narciarskich. Zdobywców drugiego miejsca.
- Musisz to z Nami uczcić! - Wellinger przylgnął do dziewczyny rozbawiając ją tym.
- Welli opanuj swoje uczucia , opanuj... - Wank odepchnął kolegę śmiejąc się.
- Więc jak ? Imprezka? - Andreas musnął policzek czerwonowłosej.
- Bezalkoholowa? - Andżelika spojrzała na zaskoczonych skoczków.
- Co?! .. Nie! - wydarł się Kraus pukając palcem w czoło.
Zgromadzony team wybuchł gromkim śmiechem,
- Dobrze , ale teraz? - dziewczyna spojrzała na stojącego obok szatyna.
- Jasne , tylko się spakujemy, chodź - Niemiec pociągnął ją za sobą do pomieszczenia.

Andżelika
Zapowiadał się ciekawy wieczór.
Kolejna imprezowa noc.
Propozycja Niemców była dla mnie kolejną odskocznią.
Nie myślałam , że mogę kogoś urazić tym wyjściem , moim zachowaniem.
Każdy ma prawo do świętowania , tym bardziej , że sukces Wank'a, Wellinger'a , Kraus'a i Freund'a był powodem do zadowolenia.
Po wejściu do środka czułam niewielkie skrępowanie , które minęło po kilku sekundach.
Chłopcy przedstawili mnie wszystkim zgromadzonym osobom , trenerowi.
Atmosfera była bardzo przyjazna.
- Żebym nie musiał Was jutro szukać po mieście! - usłyszeliśmy na pożegnanie głos zatroskanego Schuster'a , który pogroził palcem w Naszym kierunku.
Chłopcy posłali w jego kierunku uśmiech , po czym znaleźliśmy się na zewnątrz.
...
Polka wraz z czterema mężczyznami podążyła w kierunku parkingu , do jednego z samochodów.
Po drodze minęła się z Dithart'em , Kofler'em oraz Fettner'em.
Niemieccy skoczkowie zaproponowali kolegom wspólną zabawę , na co owa trójka zgodziła się bez wahania , obiecując dotarcie na miejsce , gdy tylko zakończą zaplanowane spotkanie z trenerem.
...

 - Ja już pasuje! - odezwała się Ann , gdy wysoki szatyn podał jej kolejnego drinka tego wieczoru.
- Tchórzysz?! - zaśmiał się Wellinger przyglądając się dziewczynie i Wank'owi.
- Ja?! Chciałbyś gówniarzu! - Andżelika zmroziła blondyna wzrokiem.
- Tak? Przekonajmy się ...  - młodszy Andreas kiwnął głową w kierunku barmana , który już po chwili zjawił się z kilkoma shot'ami.
Ustawił w jednej linii kieliszki z kolorowym alkoholem obok dziewczyny...
Uczynił to samo przed roześmianym skoczkiem.
-  Dajesz mała! - krzyknął triumfalnie blondyn.
- Patrz i ucz się! - polka raz za razem opróżniała kolejne kieliszki. 
 Po ostatnim usłyszała aplauz ze strony pozostałych skoczków.
Blondyn nie pozostał jej dłużny.
- Gotowe! - oznajmił odstawiając ostatni pusty kieliszek.
- Wellinger no brawo! - dziewczyna drwiła ze skoczka śmiejąc się.
...
- Bawmy się ! - Wank wraz z Severin'em wyciągnęli czerwonowłosą na parkiet.
- You can dance! - krzyknął Freund wykonując kolejną akrobację taneczną.
Do bawiącej się trójki dołączył niebieskooki skoczek wraz z kolegą z Austriackiej drużyny.
...
- Zatańczmy... - oznajmił szatyn , gdy utwór na sali uległ zmianie.
Andżelika przyległa do ciała chłopaka , opierając swoją głowę o jego ramię.
- Tak bardzo kręci mi się w głowie - szepnęła , zamykając powieki.
Wank zaśmiał się cicho po nosem obejmując mocniej dziewczynę.
- Jak bardzo? - odezwał się.
- Bardzo ... - polka stała się całkowicie zależna od skoczka.
Ilość alkoholu wypita tego wieczoru całkowicie opanowała jej ciało.
Niemiecki skoczek złożył delikatny pocałunek na jej karku uśmiechając się lekko.
...
Ann wtuliła się w ramiona skoczka siadając już obok niego.
Chciała odpocząć , zrelaksować się.
Odpłynąć.

 Kilka godzin później.

Gdy polka pod znacznym wpływem alkoholu znalazła się w mieszkaniu Stefan'a miała nadzieję , że chłopak nie zaszczyci ją swoją obecnością jak minionego wieczoru.
Jakież było jej zdziwienie , gdy wchodząc do pomieszczenia jej oczom ukazał się szatyn w towarzystwie Thomas'a.
Przetarła oczy ze zaskoczenia , witając się z młodszym przyjacielem muśnięciem policzka.
- Dlaczego nie śpisz? Przecież jest już .. - Ann spojrzała na swoją komórkę - piąta... o cholera!
- Dotrzymywałem towarzystwa Morgi'emu. - odpowiedział oddalając się.
Andżelika została w pomieszczeniu z podirytowanym Morgenstern'em.
Na twarzy skoczka malowało się niezadowolenie i złość , której nie rozumiała.
 - Gdzie byłaś? - odezwał się próbując opanować emocje.
- Przecież wiesz , więc nie wiem skąd to pytanie - Ann usiadła na przeciw.
- Z kim ?
- To przesłuchanie?
- Andżelika zadałem Ci pytanie! ... - tym razem blondyn wstał przyglądając się polce.
- Po co te pytania ... nie udawaj , że Cię to interesuje. 
- A myślisz , że nie ?! Siedzę tu od kilku godzin czekając na Ciebie!
- Nikt Cię przecież o to nie prosił... - odpowiedziała bez zbędnych emocji.
- Ann!... po wczorajszym wieczorze myślałem , że Nam się ułoży , że mamy o co walczyć. - Thomas próbował się uspokoić oddychając głęboko. - Byłaś tam z Wank'iem tak? - dodał
- Nie tylko z Nim.
-  Staram się , a Ty ... - zaczął  - Spędzasz noc z Niemcami , jak mam to rozumieć?
- Nie jesteśmy razem , więc nie musisz nic rozumieć.
- Jak to nie jesteśmy , myślałem ... - Morgenstern usiadł obok rozkojarzonej dziewczyny.
- Jesteś z Kristiną , nie zakończyłeś tego związku , więc między Nami nic nie ma.
- Gdybyś dała mi wytłumaczyć , odbierała telefon wiedziałabyś , że nie jesteśmy już razem - zaczął tłumaczyć się Austriak.
- A dzisiejsza sytuacja w domku team'u ... Przytulała się do Ciebie po przyjacielsku?
- Dokładnie tak. Zdecydowaliśmy się pozostać przyjaciółmi , chociażby dla dobra Lilly. - zakończył próbując przytulić dziewczynę.
Andżelika po raz kolejny odczuła skutki zbyt dużego spożycia alkoholu.
Natychmiast odsunęła się biegnąc do łazienki.
...
- Kochanie jak się czujesz? - po upływie kilku minut blondyn zapukał do drzwi łazienki.
- W porządku. Idź już, spotkamy się później. - odpowiedziała cicho.
- Ale ... - zaczął , lecz polka przerwała mu natychmiast.
- Proszę!
Morgenstern opuścił mieszkanie przyjaciela.

Andżelika.
Zastanawiam się ile jeszcze razy to powiem!
- Przesadziłam , po raz kolejny mój organizm przegrał walkę z alkoholem.
A ja?
Pozostało mi spędzić większość dnia w toalecie...
Stefan mój wybawiciel , jego opieka w tym czasie pozwoliła mi zamienić chłodną posadzkę w łazience na ciepłą pościel.
W moich męczarniach zdołałam poprosić jedynie szatyna o przebukowanie biletu na inny termin co wiązało się z kolejnym dniem w Austrii.
Ciągle dzwoniący telefon wyprowadzał mnie z równowagi...
 Czy ludzie nie potrafią zrozumieć , że jeżeli nie odbierze się jednego połączenia , następnie kolejnego nie ma się zwyczajnie ochoty na rozmowy!
To takie trudne.
- Proszę , powinno pomóc - usłyszałam prawie szepczący głos wchodzącego szatyna.
Podał mi szklankę z żółtawą cieczą.
- Dziękuje. - natychmiast ją wypiłam - Nigdy więcej! Boże nie będę piła nigdy więcej! - powtórzyłam setny już raz tego dnia, co rozbawiło skoczka.
- Przypomnę Ci to kiedyś ... - zaśmiał się.
...

- Ann , masz gościa. - do sypialni , w której spała czerwonowłosa dziewczyna wszedł ponownie Kraft w towarzystwie swojego przyjaciela Morgenstern'a. - Lepiej się już czujesz? - roześmiał się odkrywając lekko polkę.
- Nie... Umrę tu zaraz. - oznajmiła z widocznym grymasem na twarzy.
- Może kolejna impreza z Wank'iem ? - wtrącił złośliwie stojący obok łóżka blondyn.
- O co Ci znów chodzi? - Ann skierowała swoje spojrzenie na Morgi'ego.
- Nie wiesz ?! Cały dzień leżysz w łóżku... to jest nienormalne! - krzyknął.
- Nigdy się źle nie czułeś? - Andżelika uniosła się , siadając na łóżku.
- Nie upijam się do nieprzytomności, to wystarczy.
-  Przesadzasz. - polka skierowała się do łazienki.
...

- Thomas wyluzuj! - odezwał się Kraft wpatrując się w przyjaciela.
- Chcesz powiedzieć , że podzielasz jej zdanie twierdząc iż przesadzam ? - Morgi zdziwił się.
- Ja tylko mówię , że swoimi słowami na pewno nie poprawisz Waszej sytuacji , takie stwierdzenia zachowaj sobie na dalsze etapy związku . - kontynuował.
- Od kiedy Ty się tak znasz na związkach ?
- Powiedziałem tylko to co myślę , zrobisz jak chcesz. 
Szatyn opuścił sypialnie zostawiając Morgi'ego samego.
Thomas stał wpatrując się w przestrzeń zza oknem.
...
Zielonooka polka po gorącej , rozluźniającej kąpieli poczuła się o wiele lepiej.
Wyszła z łazienki owinięta w biały , bawełniany ręcznik w poszukiwaniu odpowiedniej koszulki służącej jako ' piżama'.
Nie zwróciła uwagi na będącego nadal w sypialni Morgenstern'a.
Skoczek odwrócił się w jej kierunku po czym powoli podszedł składając delikatny pocałunek na jej nagim ramieniu.
- Przeszło Ci już? - odezwała się niewzruszona.

- Przepraszam . - szepnął nie poprzestając muskania kolejnego skrawku jej ciała.
Oplótł ręce wokół jej talii przylegając swoim ciałem do sylwetki dziewczyny.
Powoli obrócił ukochaną w swoją stronę składając namiętny pocałunek na jej pełnych ustach.
Andżelika uśmiechnęła się pogłębiając go.
Pieszczoty chłopaka zelżały spowodowane przejściem na szyję i dekolt Ann...
- Thomas czekaj ... - polka odsunęła się odbierając nadchodzące połączenie.
Skoczek stanął tuż za Nią poddając jej szyję kolejnej dawce pocałunków , co powodowało nikłe skupienie Andżeliki podczas rozmowy.
- Słucham.
- Cześć imprezowiczko - po drugiej stronie odezwał się zadowolony Andreas Wank.
- Hej Wank'i. Jak tam ? 
- U mnie całkiem dobrze , gorzej z Wellinger'em. Przesadził wczoraj i dziś cały dzień , poczekaj jak on to nazywa - chłopak zamilkł na chwilę .- oO wiem! Umiera. - dodał.
Polka zaśmiała się, czym wywołała na twarzy Morgi'ego zaciekawienie.
Austriak przysłuchiwał się pozostałej części rozmowy.
- Skąd ja to znam ...
- Ann dzwonię , żeby zapytać czy spotkałabyś się ze mną to znaczy z Nami. Jutro wczesnym rankiem wyjeżdżamy , a chciałbym Cię jeszcze zobaczyć - zapytał poważniejszym tonem głosu.
- Jasne.- Andżelika nie zawahała się nawet przez chwilę.
- Za godzinę pod hotelem ?
- Oczywiście. Do zobaczenia - rozłączyła się.
 ...
- Chcesz mi powiedzieć , że wychodzisz? - Thomas usiadł na łóżku zrezygnowany. - Chciałem, żebyśmy spędzili ten wieczór razem.
-  Spędzimy , później. - Ann poszukiwała odpowiednich ubrań.
- No tak , Wank najważniejszy. - powiedział kierując się w stronę wyjścia.
- Kochanie , no... - Andżelika zatrzymała go. - Jeżeli chcesz chodź tam ze mną.
Morgenstern przystał na propozycje dziewczyny czekając cierpliwie.

***

Polka wraz ze swoim chłopakiem pojawiła się w umówionym miejscu oczekując w holu na pojawienie się niemieckich skoczków narciarskich.
Pierwszy pojawił się Severin przytulając do siebie dziewczynę , a następnie witając się z kolegą z Austriackiej drużyny.
Obaj skoczkowie pogrążyli się w rozmowie zamawiając po piwie w hotelowym barze.
Andżelika poprzestała na soku pomarańczowym , co wyraźnie rozbawiło Niemca.
Po chwili pojawił się rozweselony Andreas składając pocałunek na karku przyjaciółki.
- Cześć! - szepnął.
Morgi zmierzył skoczka wzrokiem , który zauważając jego obecność przywitał się uściśnięciem dłoni.
Wank'i usiadł obok Ann powtarzając zamówienie kolegów.
- Gdzie Welli? - zaciekawiła się Andżelika rozglądając w poszukiwaniu niebieskookiego blondyna.
- Leży od rana w łóżku - zaczął Andreas.
- I umiera! - dopowiedział Freund śmiejąc się.
- Chce to zobaczyć! - krzyknęła wtapiając swoje błagalne spojrzenie w postać szatyna.
- Chodź ! - Niemiec pociągnął ją za sobą w kierunku windy.
...
Oboje po cichu weszli do pokoju 214 , gdzie przebywał 'schorowany' skoczek.
Blondyn siedział na łóżko z twarzą skrytą w dłoniach.
- Główka boli Panie Wellinger? - zaczęła Ann próbując opanować śmiech , co umożliwił jej rozweselony szatyn.
Andreas spojrzał w kierunku owej dwójki.
Wyglądał tak niewyraźnie , że Andżelika natychmiast zamilkła.
- Jest aż tak źle? - zapytała siadając obok.
Niemiec pokiwał tylko głową , po czym wybiegł kierując się do toalety.
- On tak przez cały dzień wymiotuje?
-  Tak , od rana. - Andi oparł się o jedną ze ścian.
- Daliście mu coś? Jakieś leki? ... Coś gorzkiego do pica?
- Nic nie chce , nic prócz wody . - wskazał na pustą butelkę stojącą na szafce.
Andżelika zaniepokoiła się o zdrowie kolegi. Czuła się współodpowiedzialna za jego stan.
- Może na początek przynieś z baru gorącą gorzką herbatę. Dużą ilość... - polka zwróciła się z prośbą do starszego skoczka. - zapytaj o możliwość zamówienia czego w rodzaju bulionu.
Wank posłusznie udał się parter do restauracji.
Dziewczyna czekając na powrót chłopaka poprawiła pościel , w której spał młody skoczek, uchyliła lekko okno wpuszczając odrobinę świeżego powietrza.
- Andi , w porządku ? - zapytała pukając do drzwi.
Wellinger milczał.
Ann nie zastanawiając się weszła do łazienki przestraszona.
Blondyn siedział na posadzce wyraźnie wykończony swoim stanem.
- Chodź - czerwonowłosa pomogła mu podnieś się z podłoża , opierając go o małą , białą umywalkę.
Odkręciła letnią wodę prosząc , aby chłopak pochylił się.
Delikatnie swoją dłonią przemyła jego twarz kilka razy.
Powoli oboje skierowali się na łóżko , gdzie Andreas usiadł.
- Mam! - do pokoju wbiegł roztargniony szatyn z tacą kelnerską w dłoniach , położył ją na pościeli siadając obok.
- Spróbuj choć trochę ... - Ann podała blondynowi miseczkę z gorącym wywarem.
- Nie chce... - protestował.
- Proszę... to Ci pomoże.
Młodszy Andreas z niechęcią konsumował kolejne łyżki ciepłej cieczy.
Po chwili zjadł całość opierając swoją głowę na poduszce.
- Odpocznij ... - polka uśmiechnęła się zabierając pusty talerz.
...
Szatyn przesiadł się na swoje łózko czekając na jakąkolwiek poprawę samopoczucia kolegi.
- Chyba przesadziliśmy wczoraj .. - odezwała się Ann usadawiając się obok niego.
- Dobra zabawa , więc i konsekwencje spore - odpowiedział.
- Powiedział co wiedział ! - polka zaśmiała się szturchając skoczka.
Niemiec nie pozostał jej dłużny rzucając miękką , białą poduszką w jej stronę , Andżelika chcąc się odchylić upadła wprost na niego.
W owym momencie do pokoju weszło dwóch mężczyzn.
Thomas widząc pozycję , w której znalazła się owa dwójka poczerwieniał na twarzy.
Dziewczyna natychmiast wstała.
- Powinniśmy już iść. - wydobył z siebie przyglądając się sylwetce szatyna.
Polka pożegnała się z kolegami z Niemieckiej reprezentacji prosząc o informacje o stanie zdrowia młodszego skoczka.
Opuszczając hotel Morgenstern milczał.
W oczekiwaniu na przyjazd taksówki nie reagował na spojrzenia swojej dziewczyny , gesty skierowane w jego kierunku również nie spotkały się z jego aprobatą.
-  Jak to tak ma wyglądać , to ja się przejdę . - Ann skierowała się w przeciwnym kierunku.
- Wyszliśmy razem z domu , więc odwiozę Cię tam z powrotem - Morgi zatrzymał ją.
- A jak się nie zgodzę... - dziewczyna oplotła dłonie na szyi Austriaka.
Mężczyzna milczał.
Andżelika zbliżyła swoje usta do warg skoczka, musnęła delikatnie jakby czekając na reakcję z jego strony.
Thomas nie opanował narastającego w Nim pożądania ,namiętnie całując swoją wybrankę.
...
Gdy oboje znaleźli się w taksówce , skoczek podał adres hotelu , w którym obecnie mieszkał.


  --------------------------------

Jedno przychodzi mi na myśl....
Harrahov dla mnie nie wart zapamiętania.
Pozostaje Planica! 
Jedyny plus wczorajszego ' dnia sportu '?
Manu! ♥

...
Dziękuje Wam moje kochane czytelniczki! Bardzo!

 ' Jesteś uwięziony między tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni. Zawsze wybieraj to, co sprawia, że możesz być szczęśliwy. Chyba że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie.'



 

 



 


7 komentarzy:

  1. Jejku. Welli lepiej niech już więcej NIE PIJE. Bo jak widać ALKOHOL MU NIE SŁUŻY. I my dobrze wiemy czemu. Więc niech on już się do alkoholu nie bierze, bo znów będzie umierał (i nie tylko z powodu alkoholu).
    I ja się wcale nie dziwię Thomasowi, że jest zazdrosny, bo kurde on ją w samych dwuznacznych sytuacjach spotyka. A Stefan to jest świetny, zajmuje się nią i jest taki opiekuńczy. Ale i tak BĘDĘ WIERNA Michiemu.
    Właśnie. Mało Michiego tutaj, mało. A Madzi to już wgle.. Ona się powinna troszczyć o Ann, a gdzie ona jest? No dobra, wiem gdzie ona jest ;p Ale nie powiem xd A Wank niech tak tej Ann nie całuje, bo jeszcze się zębów pozbędzie. I widzę, że słowa Michiego słabo dotarły do Ann, bo znów robi to samo. No ale co poradzić..

    OdpowiedzUsuń
  2. Polki umieją pić, co Ann? xD
    Biedny Welli... Nigdy więcej imprez z Ann! A ty wara od alkoholu, bo się źle skończy! Ogólnie biedne te mordki.
    Zastanawia mnie jak Wank to robi, że się nie upija? Bo Severin raczej tyle nie pije, ale Wanki? Zastanawiające...
    I w ogóle Kraft! Jeju jak ja go kocham. Tak się troszczy, rozumie, pomaga. Toż to anioł!
    Wiem, że Thomas może być zazdrosny, ale nie powinni się kłócić kiedy Ann "umiera" i boli ją łeb! No, Morgi liczę, że następnym razem się poprawisz.
    I co tu więcej powiedzieć? Rozdział cudowny, jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę, że to piszę, ale biedy Wellinger ; p
    Wank stąpa po cienkim lodzie.. Jak tak dalej pójdzie to przekroczy granice znajomości z Ann. Cholera, mógłby sobie darować te czułości ; D
    Widzę, że Thomasowe wahania nastrojów wracają. Czemu on momentami jest tak okrutnie nieludzki? Zero zrozumienia dla 'umierającej' Ann. Nieładnie..
    Tak mi jakoś brakowało Gregora w tym rozdziale ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakowało Ci Gregor'a?
      Magic ja nie wierzę w to co czytam !♥

      Usuń
  4. Czasem mam wrażenie, że Thomas jest w ciąży... Te jego humorki są straszne. Ważne, że zrozumiał kto jest dla niego najważniejszy. A co do Niemców... biedny Welli szkoda mi go, natomiast Wanki... przesadza. Robi się ostro z jego strony. Co ja więcej będę pisać... TEAM THOMAS! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, Thomas jakie zmiany nastrojów... jakiś kryzys wyczuwam ;) Biedna Ann, nieładnie się tak spić. Chociaż dobrze, że pokazała Wellingerowi na co ją stać. Proszę o jeszcze dłuższe opowiadania :) Czekam na kolejne i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Wellinger umiera, Thomas ma wahania nastrojów. Kocham Twoje opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział, życzę weny :-)
    http://no-to-sie-poddaje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń