sobota, 29 marca 2014

' Dokąd? Nie wiem, ale wierzę, że ten pociąg, ten jeden, zawiezie Nas do celu. '

Andżelika
Zrobił to! Jednak to zrobił!
Jak ja jestem naiwna! 
Jaka głupia!
Obwiniam się za tą całą sytuację z Gregor'em , za to że ranię Thomas'a poprzez Naszą przyjaźń...
A on!
Po jaką cholerę to wszystko!
Ona , Thomas , pożądanie..
Mam ochotę krzyczeć! Zagłuszyć to wszystko co dzieje się w mojej głowie!
Przeklinam Cię!
Nienawidzę! 
Brzydzę się Tobą  Rozumiesz!
...
Nie potrafię zapanować nad łzami spływającymi po policzkach, a tak bardzo bym chciała!
On nie zasługuje na moje łzy , na moje cierpienie!
Nie chcę cierpieć! 
Jak mógł? No jak?
Powiedzieć , że kocha , a następnie iść do innej.
Do niej!
Pieprzona suka!
Ciało jak u perfekcyjnej modelki...
Twarz pokryta wyrazistym makijażem ...
Ponętne , hipnotyzujące ruchy.
To wystarczyło?!
Wystarczyło by pozbawić mnie odrobiny szczęścia w tym cholernym życiu!
Zadowolona?!
...
Zatrzymałam się przed jednym z lokali w centrum miasteczka.
Otarłam łzy wydobywające się z moich oczu wchodząc do środka.
Spojrzenie barmana ? Bezcenne.
Ciekawe ile razy spotkał się z takim widokiem.
Rozmazany makijaż na twarzy zapłakanej kobiety...
Jakie to codzienne.
- Coś mocniejszego. - rzuciłam pod nosem.
Chcę zapomnieć! Jak najszybciej zagłuszyć to wszystko co opanowało moje ciało , mój umysł.
Nie chce widzieć jego twarzy , gdy przymykam powieki , słyszeć głosu , który odbija się echem w mojej głowie.
Zapomnij Ann! Zapomnij!
- Mężczyzna? - odezwał się brunet podając mi szklankę z alkoholem.
To , aż tak widać?
Zabawne!
Robimy wszystko , by osoba będąca przy naszym boku czuła się wyjątkowo dobrze starając się uszczęśliwiać w każdej sekundzie?
Po co?
Powód jest prosty...
Nadejdzie kiedyś dzień , w którym zapłacimy za te chwile szczęścia wylewając tonę łez , zatapiając swoje smutki w alkoholu pogrążając się w rozmowie z nieznajomym facetem.
Wszystko się zgadza ...prócz jednego.
Mam komu się wygadać , mam przyjaciół ,którzy mnie zrozumieją.
Których teraz potrzebuje. 
- Mogę skorzystać z telefonu? - zapytałam unosząc swoją twarz.
Brunet o zielonych tęczówkach użyczył mi swojego iPhone.
' Jesteś mi tak bardzo potrzebny. Proszę.' - napisałam dodając adres knajpy po czym wysłałam wpisując numer odbiorcy.
 ...
- Jeszcze jeden! - po upływie kilkunastu minut zwróciłam się do ponownie do barmana , który zaciekle mi się przyglądał.
- To nie będzie konieczne, - usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos.
- Schlieri. - odwróciłam się , by choć na chwilę oderwać swoje myśli od wizerunku Morgensterna, który zawładnął moim umysłem.
- Napij się ze mną ..  - dodałam próbując wysilić się na jakikolwiek uśmiech. Tylko po co.
Sądząc po minie Gregor'a dobrze wiedział co się wydarzyło , więc moje usilne próby nie mają żadnego sensu.
Szatyn podszedł do mnie. Zapłacił za drinki , które spożyłam...
Po chwili poczułam jak ciągnie mnie za rękę w stronę wyjścia.
- Nie chce wracać , nie tam ... - wyszarpałam mu swoją dłoń.
- Alkohol w niczym Ci nie pomoże.. - powiedział zmniejszając odległość pomiędzy Nami.
Zapach jego perfum dotarł do moich nozdrzy przypominając jak wiele Gregor dla mnie znaczy, ile mu zawdzięczam.
- Nie wrócę do hotelu...- szepnęłam wtulając się w jego ramiona.
- Zaufaj mi Ann. - odpowiedział składając na pocałunek na mojej głowie.
...
Zaufałam , po raz kolejny zaufałam...
A co najważniejsze nie zawiodłam się.
Gregor utwierdził mnie w przekonaniu, że mogę mu ufać. 
Po kilku minutach znaleźliśmy się przed drzwiami jednego z hoteli.
Na prośbę chłopaka usiadłam w holu grzecznie czekając, aż do mnie wróci.
Zjawił się po chwili trzymając w dłoni klucz do jednego z pokoi.
 Wstałam podążając za skoczkiem.
Oboje milczeliśmy.
...
- Dlaczego Ty właściwie tak wiele dla mnie robisz ? - odezwałam się w końcu przerywając niezręczną ciszę , gdy weszliśmy do pomieszczenia.
Usiadłam na łóżku wpatrując się w czekoladowe tęczówki Austriaka, które nie wiedząc dlaczego pozwoliły mi choć na moment zapomnieć o porannych zdarzeniach.
- Dobrze znasz odpowiedz na to pytanie Ann. - wyszeptał siadając obok nie przerywając kontaktu wzrokowego.
 - Pomimo tego wszystkiego co Ci zrobiłam , Ty nadal...
- Tak , bezgranicznie. - przerwał mi zbliżając swoją twarz.
Polka bawiła się swoimi palcami dłoni...

 Gregor wziął delikatnie jej twarz w ręce, popatrzył w oczy by po chwili  pocałować. 
Oszołomiona siedziała przez kilka chwil w bezruchu, a kiedy Austriak chciał się odsunąć, złapała jego kark i przejechała językiem po jego wardze. Wpuścił jej język do swoich ust. Ich pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Pozwoliła mu, by naparł na jej ciało i położyła się, odrywając się na chwilę od jego miękkich warg....
Zarzuciła mu ręce na szyję, palcami bawiąc się jego przydługimi włosami.  
Schlieri zjechał ustami na jej szyję, pozostawiając sporą malinkę po której przejechał językiem. 
Ann wciągnęła ze świstem powietrze do ust, czując jak dreszcze przejmują kontrolę nad jej ciałem. 
Gregor odsunął się...
- Na pewno tego chcesz - szepnął.
- Chce! - odpowiedziała pewnie zatapiając swoje wargi w jego płomiennych ustach.

...

***

Następnego dnia.

- Ann , wstawaj. Musimy się zbierać.- uśmiechnięty szatyn złożył pocałunek na policzku polki.
- Dokąd? - dziewczyna uniosła się siadając na łóżku.
- Dziś wracamy do Austrii...
Na samą myśl o nadchodzących wydarzeniach Andżelika zbladła.
Spotkanie z Thomas'em było ostatnią rzeczą na , którą miała ochotę , nie wspominając już o przebywaniu z Nim w jednym pomieszczeniu przez kilka godzin.
- Musisz się z tym zmierzyć Ann, prędzej czy później.. - Austriak objął ją.
- Dziękuje Ci za wsparcie, zrozumienie... wczorajszą noc. - czerwonowłosa spojrzała w czekoladowe tęczówki skoczka z lekkim uśmiechem.
- Nie masz za co... - chłopak wstał wyciągając dłoń w kierunku Ann. - Chodźmy.
Po kilkunastu minutach oboje wyszli z hotelu , kierując swoje kroki w kierunku dobrze znanego im miejsca.
....
Samopoczucie polki znacznie pogorszyło się , gdy wchodząc do holu ujrzała grupę Austriaków.
Mimowolnie złapała dłoń szatyna ściskając mocno.
- Będzie dobrze , zobaczysz... - szepnął.
...

- Ann , kochanie! - niemal natychmiast do zagubionej dziewczyny podbiegł Morgenstern.
Objął ją bardzo mocno , nie zwracając uwagi na stojącego obok Gregor'a.
Dziewczyna próbowała pohamować gromadzące się w jej wnętrzu negatywne emocje...
Najchętniej wykrzyczałaby co tak naprawdę myśli , jak bardzo nienawidzi blondyna , ale obiecała sobie , że nie da mu tej satysfakcji.
Thomas nie zobaczy jej łez , nie dowie się jak bardzo cierpi , jak uczucia szargają jej sercem rozdzierając na miliony kawałeczków.
Biorąc głęboki oddech , pozostała niewzruszona na słowa i gesty Morgensterna.
Uwalniając się z uścisku ominęła Go pociągając za sobą Schlieri'ego.
' Chowając ' się za zamykającymi się drzwiami od windy polka natychmiast przyległa do szatyna , próbując powstrzymać płacz.
- Nie watro słoneczko  ... - oznajmił umacniając uścisk.
Gdy winda zatrzymała się na trzecim piętrze , a drzwi ponownie się otwarły po drugiej stronie stał już blondyn.


----------------------------------------------------
Jednak nie lubię jasnych kolorów;D
...
 
 ' ...Jestem w szpitalu. Znowu. Ale dlaczego? Nie wiem. Moje ciało cierpi. Moja twarz, moja szyja, moja głowa, moje plecy, wszystko. Jestem podłączony do różnych sprzętów. Główkowałem nad tym jak to się stało. Nie pamiętam...' 

 

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy rozdział, kto jak kto ale Gregor zawsze na posterunku ;). Co do rzeczywistego świata, naprawdę nie mogę zrozumieć czemu Morgi musi tyle wycierpieć, życie nie jest sprawiedliwe. Życzę weny, buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótkie... za krótkie! :P Ja chcę więcej! I jeszcze w takim momencie przerwane.. ghhr!
    Ale Thomas zachował się, jak nie powiem kto... na prawdę gość ma już u mnie krechę, jak tak mógł skrzywdzić Ann?!
    A Gregor jak zwykle czujny, hah :D
    Tak z innej beczki, to jeśli chodzi o ten cytat na samym dole, to czytałam całą opowieść napisaną przez Thomasa, i to na prawdę przykre ile ten człowiek musiał wycierpieć :(
    Mam nadzieję, że to był jego już ostatni upadek.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Celowo zrobiłaś tak, żeby każdy mógł sobie dopowiedzieć finał nocy Ann i Gregora? ;p Wiedz, że nadal trzymam się swojej wersji ;)
    W takim momencie skończyć? Jak mogłaś?

    Cytat z opowieści Thomasa.. Czytałam całość i z każdą kolejną częścią miałam coraz szerzej otwarte usta ze zdumienia.

    chcę następny! Teraz! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. och i ach :D Podoba mi się zachowanie Gregora :D Thomas... cóż ten człowiek w tym opowiadaniu mnie zawiódł. Wyszedł na erotomana spragnionego każdej laski dokoła. :P Pisz szybciutko następny! <3 :* TEAM GREGOR!!

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ogromną ochotę urwać jaja Morgiemu...

    czekam z wielką niecierpliwością na następny odcinek.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę ogromu weny, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Morgenstern! Niech się lepiej cieszy, że nie ma mnie w jego pobliżu, bo byłoby z nim kiepsko. Jego zachowanie... Brak mi słów... Ale jest Gregor. ♥
    Buziaki. ;** Czekam z ogromną niecierpliwością na następny. ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego w Twoim opowiadaniu Morgi jest taki... zły? Zadaję to pytanie bo go bardzo lubię. Gregor cóż taki aniołek stróż.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    http://no-to-sie-poddaje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń