Dziewczyna zbliżyła się powoli do Morgi'ego.
- Co tu robisz? Zapomniałeś coś dodać do swojej wcześniejszej wypowiedzi ? - oznajmiła oschle Ann.
- Tak , tylko to , że Cię kocham ! Kocham Cię Ann ! - chłopak oplótł dłonie wokół twarzy Andżeliki. Namiętnie pocałował.
Andżelika
Nigdy się tak nie czułam . Mój umysł zwariował.
Ten pocałunek był tak delikatny , namiętny , ale jakże pełen emocji.
Odczuwałam motyle w brzuchu , świat przez chwilę wydawał się taki piękny.
Dokładnie przez chwilę .
-
Co to ma być do cholery ! - do pokoju wszedł wściekły Schlierenzauer.
Natychmiast odepchnął swojego przyjaciela od Ann. Uderzył w twarz.
Thomas nie pozostał mu dłużny.
- Gregor ja Ci to wszystko wytłumaczę , tylko się uspokój , proszę ! - dziewczyna stanęła pomiędzy chłopakami.
-
Co Ty chcesz tu wyjaśniać ! Przyjeżdżasz tutaj , udajesz zagubioną ,
skromną dziewczynę , a tak naprawdę wiesz kim jesteś ?! - zaczął Gregor
- Nie waż się dokończyć ! Bo pożałujesz! - Thomas rzucił się na Niego .
- Thomas , proszę ... zostaw Nas samych . - zwróciła się do blondyna ze łzami w oczach.
Morgenstern z niechęcią opuścił pomieszczenie.
Andżelika podeszła do wściekłego szatyna.
-
Gregor ... przepraszam. Nie mam pojęcia jak to się stało , co zaszło .
To była chwila , chwila zapomnienia. - Ann klęknęła obok siedzącego
chłopaka. - Wybacz mi , proszę. - spuściła wzrok .
Gregor milczał .
- Nie chce żebyście mieli ze sobą kontakt . To za dużo mnie kosztuje.
Muszę
skupić się na treningach , konkursie , a nie zastanawiać się na tym czy
czasem znów nie robicie czegoś wspólnie , rozumiesz? - wyszeptał.
-
Jeżeli obiecam Ci , że między mną a Thomas'em do niczego nie dojdzie
pozwolisz mi na te spotkania? Chce mu po prostu pomóc. Zrozum .
- Pomagasz mu w ten sposób ! Zdradzając mnie ?! - chłopak zdecydowanie uniósł ton swojego głosu.
- Obiecuję , że nic więcej się nie zdarzy. Przytul mnie , proszę .
Chłopak objął delikatnie dziewczynę.
Thomas
Wracałem do domu z nadzieją , że Ann odwzajemni moje uczucia.
Czułem , że nie jestem jej obojętny. Ten pocałunek?! Dla mnie zmienił wiele.
Andżelika odwzajemniła go , a to było najważniejsze.
To wspaniałe uczucie dotykać jej warg, być tak blisko jej ciała, czuć na sobie jej oddech.
Chce odczuwać to codziennie, każdego dnia , każdej chwili.
Gregor
Musiałem
wyjechać na kilka dni do rodziców. Obiecałem im to już kilka tygodni
temu . Chociaż po tym co się wydarzyło nie miałem na to najmniejszej
ochoty.
Ale zaufałem jej . Obdarzyłem zaufaniem moją Ann.
Na tym polegał związek.
Miałem nadzieję , że się nie zawiodę . Że nasze szanse są jeszcze większe.
Andreas
Sądziłem , że jak Thomas wyzna swoje uczucia , wszystko się zmieni .
Jeszcze to jak Gregor zobaczył ich razem.
Miałem
nadzieję, że wszystko pójdzie natychmiast w inną stronę, Było mi żal
chłopaka, w końcu to mój przyjaciel , ale wiedziałem , że Schlieri nie
pocierpiałby długo , zrozumiałby że tak będzie lepiej.
Ale nic się nie zmieniło .
Szatyn wyjechał , a Ann nie kontaktowała się z Morgi'm co doprowadzało mnie do szału.
Musiałem pomóc tej dwójce.
Skontaktowałem się z Morgenstern'em by wprowadzić w życie mój plan.
Nie był zachwycony , nie chciał naciskać na Ann , wolał cierpliwie czekać .
Ale na co czekać ?! Na powrót Gregor'a ? Czy tylko ja byłem na tyle rezolutny, żeby wiedzieć że wtedy wszystko będzie stracone.
Po moich monotonnych 'kazaniach' blondyn zgodził się, a ja pobiegłem do pokoju Ann.
Dziewczyna
właśnie w tym momencie leżała na podłodze , w tle słychać było głośną
muzykę i krzyki Andżeliki śpiewającej znane jej utwory. Tak chyba
wyładowywała emocję .
- Mogę? - zapytałem , ściszając nieco muzykę .
- Jasne , o co chodzi ?- Andżelika usiadła obok przyjaciela.
- Musisz mi pomóc ? To znaczy pomóc Thomas'owi - zaczął .
Wyraz twarzy Andżeliki nie wskazywał na zadowolenie.
- Lily jest chora , ma gorączkę , nikt nie wie jak jej pomóc . Morgi chodzi niewyspany, podrażniony - kontynuował.
- Lily ?! Chora ? - Ann nie czekała na dalszą relację przyjaciela, czym prędzej nałożyła na siebie płaszcz i wybiegła z domu.
' Etap pierwszy zrealizowany , nie schrzań tego , bo nadstawiam za Ciebie karku ' - chłopak wysłał wiadomość do Morgi'ego.
Andżelika po piętnastu minutach była w domu Morgenstern'a.
- Thomas? - odezwała się , wchodząc do środka.
W salonie stał Morgi . Nie wyglądał na zmęczonego , wręcz przeciwnie.
Szeroko się uśmiechał.
Ann rozejrzała się po całym salonie. Była zaskoczona.
Wokoło
paliło się mnóstwo świec, w tle słychać było nastrojową muzykę .
Morgenstern skierował się w jej stronę. Andżelika kompletnie nie
wiedziała co powiedzieć , jak się zachować.
- Przepraszam za to
kłamstwo,ale wtedy w Twoim pokoju nie było dane Nam dokończyć - Morgi
zbliżył się znacznie do dziewczyny. Byli bardzo blisko siebie , ich
ciała stykały się , twarz chłopaka była tak blisko twarzy Ann . - Kiedy
tylko Cię poznałem, wiedziałem , że nie będziesz mi obojętna, że każdego
dnia będę myślał o Tobie coraz poważniej. Każdy Twój gest, szept
wprawiał mój umysł w wariację - szeptał jej do ucha.
Andżelika nie potrafiła zapanować nad swoimi uczuciami, nie mogła skupić myśli, cały jej świat wirował na widok chłopaka.
- Thomas .. - zaczęła Ann myśląc ze zapanuje nad tym co może za chwilę się wydarzyć.
- Szaleje za Tobą ! Powiedz Ann , powiedz , że czujesz podobnie , że zależy Ci na mnie - wszedł jej w słowo Morgi.
Andżelika całkowicie oddała się chwili.
-
Thomas , ja nie wiem co się ze mną dzieję jak jesteś blisko, nie
potrafię o Tobie zapomnieć . Jesteś dla mnie tak bardzo ważny ....
Szatyn zbliżył swoje usta do ust dziewczyny. Delikatnie , powoli pocałował.
Andżelika
Było
mi tak dobrze jak nigdy dotąd. Chciałam , żeby ta chwila trwała
wiecznie , żeby Thomas był już zawsze przy mnie . Nie potrafiłam
powiedzieć czy to miłość , ale jego pocałunki sprawiały , że czułam się
szczęśliwa.
Gdy mnie obejmował, dotykał moich ust wszystko wydawało się być takie proste.
Przy Gregor'ze tego nie było.
Właśnie Gregor! Co ja wyprawiam ! - pomyślałam i natychmiast odsunęłam się od blondyna.
- Co się dzieje , Ann - chłopak spojrzał na nią swoimi pięknymi tęczówkami.
- Ja nie mogę, nie powinnam , przepraszam ! - po policzku Andżeliki spłynęła łza.
- Chodzi o Gregor'a , tak? - dziewczyna kiwnęła twierdząco głową.
Morgenstern podszedł , przytulił ją bardzo mocno.
-
Nie możesz przedstawiać szczęścia innych przed swoje. Schlierie
zrozumie. Jeżeli zależy mu na Tobie to będzie chciał , żebyś była
spełniona, rozumiesz?
- Nie chce Go krzywdzić . Daj mi czas , proszę.- Ann spoglądała na Thomas'a.
- Czas na zakończenie waszego związku ? Gregor wraca jutro , więc powinien dowiedzieć się jak wygląda sytuacja.
- Jakoś to zrobię , tylko proszę nie karz kończyć mi tego dziś. - Andżelika otarła z policzka łzę.
- Jeżeli uważasz , że rozmowa w cztery oczy będzie lepszym rozwiązaniem poczekam .
- Ann od niechcenia uśmiechnęła się - Pójdę już , zobaczymy się jutro , dobrze?
Thomas
nie chciał dalej wywierać presji na dziewczynie . Wiedział , że od
jutra oboje będą mogli budować szczęśliwą więź.Pożegnał się po czym Ann
wyszła.
Andżelika
Tak bardzo się bałam , a jednocześnie byłam taka szczęśliwa. Czy tak w ogóle można ?
Jednak strach przed rozmową z Gregor'em paraliżował mnie na tyle , że szczęście nie wystarczało.
Jakich ja mam użyć słów , co powiedzieć , jak to zakończyć , żeby Go nie zranić.
Idąc na to spotkanie cała się trzęsłam .
Gdy moim oczom ukazał się Schlierenzauer zatrzymałam się ze łzami w oczach. Nie potrafiłam Go zranić , nie chciałam !
Chłopak z ogromnym bukietem czerwonych róż podbiegł do powstrzymującej łzy Andżeliki.
-
Tak bardzo tęskniłem kochanie ! - objął ją mocno - cieszę się , że już
jesteś przy mnie. Proszę to dla Ciebie - podał dziewczynie bukiet
kwiatów.
Ann próbowała zdobyć się na jakikolwiek uśmiech,gest.
- Dziękuje , są piękne. - pocałowała szatyna w policzek.
-
Tylko tyle po tylu dniach nieobecności ? - zapytał zdziwiony , lecz
uśmiechnięty,po czym zbliżył swoją twarz w oczekiwaniu na pocałunek.
Andżelika zbliżyła się , pocałowała delikatnie swojego chłopaka.
Gregor był taki szczęśliwy , uśmiechnięty.
Jak ja mogę mu to wszystko zabrać . Dać mu powód do złości , smutku. Nie dziś , nie mam prawa - bez przerwy rozmyślała Ann.
Gregor
Słowa nie opiszą jak się czułem widząc moją Ann, kochaną Ann.
Tak bardzo tęskniłem.
Zauważyłem
, że jest jakaś nieswoja , ale nie chciałem wgłębiać się zbytnio w to.
Każdy ma swoje gorsze dni, a dla mnie liczyło się tylko to , że mam ją
przy sobie.
Zabrałem moją ukochaną na obiad do włoskiej restauracji.
Rozmawialiśmy , śmialiśmy się . Mógłbym przytulać ją całymi dniami.
To była moja miłość.
Thomas
Od co najmniej trzech godzin próbuje dodzwonić się do Ann.
Wysłałem z milion sms-ów podobnej treści ' Kochanie co się dzieje ? '
Zacząłem się nieźle denerwować , pojechałem do Andreas'a by dowiedzieć się czegoś więcej.
Jak się okazało Andżeliki od rana nie było w domu , była z Gregor'em . Tyle to i ja wiedziałem.
Andreas
Denerwowałem
się czekając na Ann. Przecież to dziś miała powiedzieć Schlierie'mu o
swojej miłości do Thomas'a. Dziś miało się wszystko ułożyć.
Po chwili usłyszałem głosy dochodzące z przedpokoju .
Była
to Ann i Gregor , weszli trzymając się za ręce. W dłoni dziewczyny
zauważyłem ogromny bukiet kwiatów. Straciłem orientację.
Andżelika
Gdy weszliśmy do mieszkania moim oczom ukazał się Andi , a tuż za Nim ?
Był Thomas. Natychmiast puściłam dłoń Gregor'a. Stałam w milczeniu.
- Życzę szczęścia - wyrwał mnie z osłupienia głos Morgi'ego,który opuścił pomieszczenie.
Byłam zdezorientowana , prosiłam wzrokiem o pomoc Andreas'a , który już po chwili zabrał ze sobą szatyna pod pretekstem pomocy .
Andżelika wybiegła z mieszkania z nadzieją , że Thomas nie oddalił się zbyt daleko.
Zauważyła Go przy samochodzie. Podbiegła.
-
Thomas , to nie tak , ja nie wiedziałam jak mu to powiedzieć , nie
miałam odwagi , zrozum , proszę . - oznajmiła stojąc na przeciw
mężczyzny.
- Zrozum ? Co mam zrozumieć ? Wiesz jak się czuję ?
Wczoraj dałaś mi nadzieję , a dziś co ?! Z taką łatwością ja odbierasz! -
Morgenstern odwrócił się tyłem z zamiarem wsiadnięcia do samochodu.
- Daj mi czas, trochę więcej czasu. Nie wiem jak mam to zakończyć ! - Ann spoglądała na chłopaka zapłakanymi oczyma.
- Zrobię to za Ciebie ! - chłopak podążył w kierunku domu.
- Nie ! Thomas proszę . Obiecuje , zrobię to sama .
- Jaką mam pewność , że tym razem się nie wycofasz? - zapytał ze złością blondyn.
Andżelika złożyła na jego ustach pocałunek , namiętny , zaborczy.
Mężczyzna wsiadł do samochodu - Mam nadzieję , że to nie jest obietnica bez pokrycia.
Odjechał.
Ann skierowała się do mieszkania , gdzie czekał już na Nią Gregor.
- Ty płakałaś ? Andżelika dlaczego? - zapytał zatroskany.
- To nic takiego , cieszę się po prostu że wróciłeś - skłamała.
Chłopak objął Andżelikę , po czym oboje podążyli do sypialni dziewczyny.
Szatyn położył się obok Ann. Tulił ją w ramionach.
- Uwielbiam to uczucie , gdy jesteś obok mnie - szepnął jej do ucha.
Ann uśmiechnęła się zachowując pozory.
Po chwili otrzymała sms-a od Thomas'a.
' Mam nadzieję , że spędzisz jutro ze mną wieczór po treningu.'
Andżelika nie odpisała .
Andreas
Co ona wyprawia ?! Pytałem sam siebie.
Jak można się tak zachowywać . Thomas , Gregor, Thomas znów Gregor .
O co tu kur*a chodzi.
Nie zostawię tego tak . Jutro Ann dowie się co o tym wszystkim myślę.
Michael
Ja i Maddy postanowiliśmy zostać parą .
Ona była inna , inna niż wszystkie. Bez konfliktowa, zabawna, kochana.
Chciałem , żeby wszyscy ją poznali ,zrozumieli co czuję , dlatego dziś urządzę imprezę dla mojej Madzi.
Dochodziła godzina 16:00 następnego dnia.
Cały Austria Team został zaproszony na imprezę do Hayboeck'a.
Wszyscy wyrazili chęć udziału. Jedynie Thomas grzecznie przeprosił tłumacząc się innymi planami.
Plany te związane były z Ann.
Andżelika niechętnie zgodziła się na wieczór z chłopakiem.
Chciała
być z Nim, spędzać czas. Ale strach przed tym , jak Thomas dowie się ,
że nie rozmawiała jeszcze z Gregor'em był silniejszy.
Postanowiła udawać, że tą rozmowę ma za sobą . Zyska chociaż dodatkowy dzień , a to było ważne.
Tylko czy potrafiła.
Około godziny 18:00 Ann weszła do salonu w domu Morgenstern'a.
- Dobry wieczór kochanie. - chłopak pocałował ją namiętnie.
Andżelika
uśmiechnęła się . - Cześć , jak Lily ? Śpi ? - zapytała z nadzieją , że
mała jest u siebie i będzie mogła zająć się nią unikając rozmowy.
- Lily jest u rodziców , mamy cały wieczór dla siebie . - Morgi przytulił Ann - Jak rozmowa z Gregor'em ? - dodał po chwili.
Andżelika zbladła . No tak czego się spodziewała , że Thomas o to nie zapyta,nie zainteresuje Go reakcja
Schlierenzauer'a?
- Dobrze. - odpowiedziała wymijając.
- A konkretniej ? - chłopak nie odpuszczał.
- Czy to ważne ?! Musimy drążyć ten temat ?! - ton głosu Ann znacząco się podniósł.
- Ale rozstaliście się tak ?
Dziewczyna kiwnęła twierdząco głową .
Thomas
Wiedziałem , że coś jest nie tak , że Ann coś kręci.
Miałem tylko nadzieję , że mnie nie okłamuje, że zwyczajnie nie chce o tym mówić.
Już po chwili przekonałem się , że moje obawy są słuszne.
Gdy jedliśmy kolację Ann ciągle spoglądała na telefon, oczywiste było , że z kimś pisze.
Zdenerwowałem się.
A gdy oglądając wspólnie film głównie interesowała się urządzeniem nie wytrzymałem.
- O co tu chodzi ! - wrzasnąłem zabierając jej telefon.
Ann wyraźnie protestowała jakby miała coś do ukrycia.
Miała.
Na wyświetlaczu widniały sms'y od Gregor'a.
' Kochanie jak tak bardzo źle się czujesz to przyjadę. Impreza u Michael'a i tak nie jest dla mnie . Tęsknie '
-
Co to do cholery jest ! Okłamałaś mnie Ann ?! - blondyn wściekł się
jeszcze bardziej. Rzucił telefonem Andżeliki na poduszki po czym
wyszedł.
Andżelika poszła za Nim z nadzieją , że uda jej się to wytłumaczyć.
Znalazła Thomas'a opartego o barierkę na tarasie.
Podeszła bliżej.
- Wyjdź! Wyjdź stąd , rozumiesz? - mówił przez zaciśnięte zęby, nie patrząc na dziewczynę.
-
Thomas wiem , że źle zrobiłam. Nie powinnam była , ale to takie trudne.
Zranić drugiego człowieka, zranić jego uczucia . Jestem za słaba , żeby
to zrobić.
- Słucham ! A co robisz ze mną ?! No powiedz jak według Ciebie mam to nazwać ?!
Szczęściem !
Ann mimowolnie rozpłakała się.
Thomas widząc jej łzy przytulił ją mocno do siebie.
-
Nie chce widzieć jak płaczesz , nie przeze mnie. Zrozum , że dla mnie
nie jest to łatwe , bo Gregor jest moim kumplem , ale nie mogę
uzależniać od Niego swojego szczęścia. - oznajmił spokojnym już tonem.
Andżelika wyjęła z kieszeni telefon. Wybrała numer do Gregor'a. Zadzwoniła.
Już po chwili usłyszała zatroskany głos chłopaka.
- Tak kochanie? Mogę Ci jakoś pomóc?
- Gregor musimy się spotkać , natychmiast,proszę. - rozpoczęła Ann.
- Andżelika co się dzieję ? - dopytywał.
- Za pół godziny będę pod domem Michael'a.Czekaj tam na mnie. - dziewczyna zakończyła połączenie.
Andżelika założyła kurtkę , podążyła w stronę wyjścia.
- Pojadę z Tobą - oznajmił Morgi biorąc kluczyki z blatu kuchennego.
- Thomas wtedy będzie jeszcze gorzej. Muszę wytłumaczyć mu to sama.
Chłopak w ogóle nie słuchał. Oboje po chwili byli już w drodze.
Ann z daleka ujrzała postać szatyna. Poprosiła Thomasa żeby się zatrzymał.
- Kocham Cię - szepnął dotykając jej dłoni.
Andżelika milczała Wysiadła i małymi krokami zmierzała w stronę Gregor'a.
- Co on tu robi ?! Co to ma znaczyć! Ann ! - zaczął zdenerwowany szatyn.
Andżelika stała na przeciw mężczyzny. Oczy miała pełne łez.
- Pamiętasz jak obiecałeś mi, że jak Nam nie wyjdzie to będziesz nadal częścią mojego życia? Że nie odejdziesz , że nie rozstaniemy się w gniewie? - rozpoczęła drżącym głosem.
- Pamiętam ... ale czekaj . Ty chyba nie chcesz mi powiedzieć , że to koniec ?! Dlaczego Ann ! Dlaczego tak mnie ranisz! - krzyczał
- Gregor nie chce stracić Twojej przyjaźni , uwielbiam spędzać z Tobą czas, rozmawiać , wygłupiać się , ale to nie jest miłość. - Ann próbowała zbliżyć się do chłopaka - Będąc z Tobą ranię Cię bardziej niż teraz , wiesz dlaczego? Pozwalam na to , żeby umknęła Ci prawdziwa miłość. Marnując Twój czas minimalizuję Twoje szansę na odnalezienie szczęścia przy innej dziewczynie. Gdzieś na świecie jest ktoś kto doceni to co robisz , okażę Ci miłość na jaką zasługujesz .
- Co Ty możesz wiedzieć do cholery ! - Gregor odepchnął od siebie Ann. Nie zrobił tego celowo, nie panował nad emocjami.
Zauważając tą sytuację Thomas natychmiast zareagował.
Podbiegł do chłopaka rzucając się na Niego z pięściami - Wiesz , że tak nie traktuję się kobiet , kretynie ! - wrzeszczał.
Andżelika nie mogła ich rozdzielić . Obaj mężczyźni szarpali się ze sobą, tarzali po śniegu.
- Michael! Andreas! - krzyczała Ann prosząc o pomoc.
Po chwili mężczyźni znaleźli się obok niej.
Kofi próbował uspokoić Thomas'a trzymając mocno.
- Stary, uspokój się ! Thomas słyszysz! - Morgenstern nie dawał za wygraną. Wyrwał się , rzucił na Gregora.
Szatyn trzymany przez Hayboeck'a wyswobodził się z jego uścisku uderzając.
Morgiego z pięści w twarz.
- Schlierenzauer! - Michael wyraźnie się wkurzył. Odciągnął chłopaka od blondyna.
Oddalił się na kilka metrów.
Andżelika wyjęła z kieszeni telefon. Wybrała numer do Gregor'a. Zadzwoniła.
Już po chwili usłyszała zatroskany głos chłopaka.
- Tak kochanie? Mogę Ci jakoś pomóc?
- Gregor musimy się spotkać , natychmiast,proszę. - rozpoczęła Ann.
- Andżelika co się dzieję ? - dopytywał.
- Za pół godziny będę pod domem Michael'a.Czekaj tam na mnie. - dziewczyna zakończyła połączenie.
Andżelika założyła kurtkę , podążyła w stronę wyjścia.
- Pojadę z Tobą - oznajmił Morgi biorąc kluczyki z blatu kuchennego.
- Thomas wtedy będzie jeszcze gorzej. Muszę wytłumaczyć mu to sama.
Chłopak w ogóle nie słuchał. Oboje po chwili byli już w drodze.
Ann z daleka ujrzała postać szatyna. Poprosiła Thomasa żeby się zatrzymał.
- Kocham Cię - szepnął dotykając jej dłoni.
Andżelika milczała Wysiadła i małymi krokami zmierzała w stronę Gregor'a.
- Co on tu robi ?! Co to ma znaczyć! Ann ! - zaczął zdenerwowany szatyn.
Andżelika stała na przeciw mężczyzny. Oczy miała pełne łez.
- Pamiętasz jak obiecałeś mi, że jak Nam nie wyjdzie to będziesz nadal częścią mojego życia? Że nie odejdziesz , że nie rozstaniemy się w gniewie? - rozpoczęła drżącym głosem.
- Pamiętam ... ale czekaj . Ty chyba nie chcesz mi powiedzieć , że to koniec ?! Dlaczego Ann ! Dlaczego tak mnie ranisz! - krzyczał
- Gregor nie chce stracić Twojej przyjaźni , uwielbiam spędzać z Tobą czas, rozmawiać , wygłupiać się , ale to nie jest miłość. - Ann próbowała zbliżyć się do chłopaka - Będąc z Tobą ranię Cię bardziej niż teraz , wiesz dlaczego? Pozwalam na to , żeby umknęła Ci prawdziwa miłość. Marnując Twój czas minimalizuję Twoje szansę na odnalezienie szczęścia przy innej dziewczynie. Gdzieś na świecie jest ktoś kto doceni to co robisz , okażę Ci miłość na jaką zasługujesz .
- Co Ty możesz wiedzieć do cholery ! - Gregor odepchnął od siebie Ann. Nie zrobił tego celowo, nie panował nad emocjami.
Zauważając tą sytuację Thomas natychmiast zareagował.
Podbiegł do chłopaka rzucając się na Niego z pięściami - Wiesz , że tak nie traktuję się kobiet , kretynie ! - wrzeszczał.
Andżelika nie mogła ich rozdzielić . Obaj mężczyźni szarpali się ze sobą, tarzali po śniegu.
- Michael! Andreas! - krzyczała Ann prosząc o pomoc.
Po chwili mężczyźni znaleźli się obok niej.
Kofi próbował uspokoić Thomas'a trzymając mocno.
- Stary, uspokój się ! Thomas słyszysz! - Morgenstern nie dawał za wygraną. Wyrwał się , rzucił na Gregora.
Szatyn trzymany przez Hayboeck'a wyswobodził się z jego uścisku uderzając.
Morgiego z pięści w twarz.
- Schlierenzauer! - Michael wyraźnie się wkurzył. Odciągnął chłopaka od blondyna.
Oddalił się na kilka metrów.
-------------------------------------------
No i w takich chwilach poznajecie mnie jako osobę , a nie tylko autorkę bloga.
Lubię jak coś się dzieje. A dziać może się dużo.
Dziękuję , że poświęcacie swój czas czytając to opowiadanie.
Czytam-komentuje!
Miłego !♥
*****
Zwiastun następnego odcinka ?;D
Proszę!
'...będzie miała przy sobie jeden z największych skarbów jakie można w życiu mieć.
Miłość i oddanie najwspanialszego mężczyzny na świecie.
Gregor'a Schlierenzauer'a. ... '
Rozdział pełen zwrotów akcji. Lubię to! (Sama chciałabym umieć tak pisać)
OdpowiedzUsuńCzyżby jakaś nowa postać? A może przemiana Gregora?
Nie mogę się doczekać kolejnego!
Pozdrawiam ;**
Okej, brakuje mi słów... Wcięło mnie totalnie i nie zapowiada się, że coś może to zmienić.
OdpowiedzUsuńJa również lubię jak coś się dzieje. A tutaj dzieje się bardzo dużo. I jest bardzo fajnie.
A co do Ann... No dobra rozumiem. Trudno jej było ranić Gregora, ale dobrze że mu powiedziała.
I super, że w końcu Ann i Thomas są razem! To taka urocza rodzinka.
Hahaha kłamstwo Kofiego o Lily tak genialnie trafione.
I w ogóle całość jest super!
A ta końcówka to rozumiem, że Gregor kogoś pozna, nie? Czy może jest to raczej rodzaj zemsty?
Odpowiem jednym zdaniem .
OdpowiedzUsuńNowej postaci nie będzie:D Wszystko dzieje się z obecnymi bohaterami.
Wooow. :D Genialny rozdział! Tyle się dzieje i jeszcze jaki długi. <3 Szkoda mi trochę Gregora, no ale Ann musiała mu to powiedzieć prędzej czy później... Nawet zadając mu cios...
OdpowiedzUsuńTo teraz czekam na nexta, którego zwiastun, jest BOSKI!
http://arytmia-uczuc.blogspot.com/ Zapraszam. :D
Znowu ludzie z autobusu pomyślą, że jestem jakaś głupia czy coś. No i co ja poradzę, że jak tylko dotarłam do fragmentu o Michaelu to miałam banana na twarzy? No nic nie poradzę na to. I zorganizował imprezę dla Madzi. Jak słodko. Awwww.
OdpowiedzUsuńNo ale wracam już na ziemię. Andżelika mnie tutaj wkurzyła. No wybacz, ale taka prawda. Niby kocha Morgiego, ale boi się powiedzieć Gregorowi o swoich uczuciach. Okej, nie chce go zranić, ja to rozumiem, no ale od początku wiedziała, że ten związek nie ma sensu, a zgodziła się na niego po pijaku. Od razu powinna była to wyjaśnić i nie byłoby żadnych problemów.
A Morgi to też przegina. Wpada, całuję ją i wgle. I skąd tam się wziął Gregor? Jeszcze strzela fochy, no a co ona robi? Zamiast mu powiedzieć, że go nie kocha, to nie. Dobra, ja rozumiem, kobiecą logikę i te sprawy, ale no niech się zdecyduje na jednego. Czy ja proszę o tak wiele?
Kofler i jego podstępy. Jak oni tak mogli jej wkręcić, że Lili jest chora.
Dobra, wiem, ten komentarz nie ma sensu. Wybacz. Ja po prostu wyszłam z siebie i nie wiem kiedy wrócę.
Mam nadzieję, że następny pojawi się już niedługo.
Pozdrawiam :**
Maddy :D! Uwielbiam Cię .
OdpowiedzUsuńW wielu kwestiach masz racę , ale Ann to skomplikowana osoba:D Znam to skądś.
A Twój komentarz jak najbardziej ma sens :D!
Tyle zwrotów akcji w jednym poście to za dużo jak na moją głowę.. Powiem jedno: Andżelika zaczyna mnie wkurzać swoim zachowaniem w stosunku do skoczków.. Ale z drugiej strony, musi się coś dziać.. Niech już da sobie spokój z Gregorem, a Gregor z nią i zeswataj ją z Thomasem, czas najwyższy ;D
OdpowiedzUsuńNasi Austriacy to takie agresory trochę, żeby się z pięściami na siebie rzucać ;p
Tego jeszcze nie pisałam: Kofler jest świetnym przyjacielem, uwielbiam sposób w jaki go przedstawiłaś ;)