czwartek, 20 lutego 2014

Pamiętasz jak mówiłeś, że zawsze będziesz przy mnie ? Krótkie to Twoje 'zawsze'.

Kofler trzymał Morgenstern'a dopóki ten nie ochłonął.
Ann stała przerażona. Nie sądziła , że to wszystko tak się skończy. Nie miała na celu niszczyć ich przyjaźni.

Andżelika
Zadowolona ! Jak mogłaś . Przecież obiecałaś nie ranić innych ! Nie sprawiać im przykrości. 
A teraz ?
Wszystko to moja wina. Miałam tak mieszane uczucia jak nigdy dotąd.
Kochałam i chciałam być kochana , ale nie takim kosztem.
Miłość w zamian za przyjaźń dwójki najbliższych sobie osób, kolegów z drużyny.
Zauważyłam pogardę w oczach Gregor'a , a to tak bardzo bolało. 
Zraniłam mojego najlepszego przyjaciela.
Zauważyłam , że Thomas zbliża się do mnie. Odsunęłam się. 
- Przepraszam - szepnął. 
- To nie mnie należą się przeprosiny tylko Twojemu przyjacielowi. Zraniliśmy Go nie widzisz tego ! A jeszcze to co zrobiłeś teraz , za co ? On ma prawo być rozgoryczony.
- Ale nie ma prawa Cię tak traktować Ann ! Nie pozwolę na to ! - chłopak ruszył w kierunku samochodu.
- Ann nie martw się , wszystko się poukłada  - usłyszałam głos dziewczyny , która po chwili przytuliła mnie do siebie.
Była Nią Maddy.
Tak bardzo się ucieszyłam , że jest obok mnie ktoś tak bardzo wyjątkowy, kto mnie rozumie. Nie ocenia.

Madzia zabrała roztrzęsioną Andżelikę do mieszkania.
Obie przechodziły obok szatyna , który stał razem z Michael'em.
- Nigdy nie chciałam Cię skrzywdzić , wybacz mi Gregor - po policzku Ann spłynęła łza.
Maddy zabrała dziewczynę do środka.

Gregor
Nie sądziłem , że ktoś taki jak Ann tak bardzo mnie skrzywdzi. Zawiedzie. 
Najbardziej chyba zabolało mnie to , że nie była ze mną szczera od początku. Nie wyglądało na to , że dziś uświadomiła sobie , że nie pasujemy do siebie. Musiała to wiedzieć o wiele wcześniej. 
Jeszcze on , Thomas Morgenstern. Mój były przyjaciel. Znów skazał mnie na przegraną pozycję , tak przyjaciele się nie zachowują. 
A Ann ? Nie chciałem jej tracić , nie w taki sposób. 
Może będzie Nam dane jeszcze raz spróbować? 
Nie teraz , kiedyś . 
Poczekam .
Nie odpuszczę, zadowolę się ofiarowaną przyjaźnią , ale pokażę jej i Morgi;emu , że mi zależy.
Że jestem o wiele więcej wart niż wszyscy sądzili.
Gdy wszedłem do salonu obok niebieskookiej dziewczyny stała Andżelika.
Zbliżyłem się. Objąłem delikatnie stojąc tuż za nią . 
- Chce żebyś była szczęśliwa , a jeżeli to szczęście da Ci Thomas niech i tak będzie - szepnąłem nie mówiąc do końca prawdy.
Andżelika natychmiast odwróciła się w moją stronę, wtuliła mocno w moje ramiona.
W głębi duszy wiedziałem , że nie jestem jej obojętny. A to dawało mi siłę.
-Gregor nie chcę , żeby to co się wydarzyło zmieniło Twoje kontakty z Thomas'em. Jesteście w jednej drużynie , kumplujecie się , nie niszczcie tego , proszę.- Ann pociągnęła mnie na kanapę.
- Porozmawiam jutro z Morgi'm. Zrobię to dla Ciebie.
Andżelika uśmiechnęła się sprawiając mi tym ogromną przyjemność.

Andżelika
Tak bardzo lękałam się , że Gregor nie zrozumie , nie wybaczy. 
A jednak stało się inaczej . Okazał mi zrozumienie. W głębi serca tak bardzo się cieszyłam , tego dnia pragnęłam tego najbardziej na świecie.
Dziewczyna , która będzie wybranką Schlierie'go będzie miała przy sobie jeden z największych skarbów jakie można w życiu mieć. 
Miłość i oddanie najwspanialszego mężczyzny na świecie.
Gregor'a Schlierenzauer'a.
Moje chwilowe szczęście przerwał mi dzwoniący telefon.
Spojrzałam , aby po chwili nacisnąć zieloną słuchawkę.

- Masz zamiar w ogóle wrócić i spędzić ze mną pozostałą część wieczoru? - dziewczyna usłyszała w słuchawce głos Morgenstern'a.
- A może Ty do Nas dołączysz? Impreza pomału się rozkręca - zapytała Ann z radością w głosie.
- Impreza? Ty chyba nie chcesz mi powiedzieć , że jesteś nadal u Michael'a ? A Gregor? - Thomas zdenerwował się . 
- Wszystko pomiędzy mną a Gregor'em zostało wyjaśnione. Teraz czas na Ciebie. Przyjedź , proszę. 
- Wyjaśnione ? Nie mam zamiaru nikomu się tłumaczyć , to moje życie . A na pewno nie będę nic wyjaśniał Schlierenzauer'owi. - kontynuował.
- Nie zależy Ci na dobrych stosunkach z chłopakami ? Na naszym szczęściu ? Wiesz... nie rozumiem Cię czasami. - Andżelika rozłączyła się. 
 
 Michael
Postanowiłem rozkręcić trochę imprezę. Przez ten drobny incydent przed kilkoma chwilami atmosfera była ciężka. A przecież nie o to chodziło. Mieliśmy się bawić.
- Zagramy w butelkę ! - rzuciłem siadając na dywanie  - no ruszać się ! Robimy kółeczko.

Wszyscy goście wykonali polecenie Hayboeck'a. Ann usiadła obok Madzi i Gregor'a.
Zabawa powoli rozkręcała się , cały team miał przy tym niezły ubaw.
Michael robił wszystko , aby podczas jego kolejki butelka wskazywała na Maddy. Mógł ją wtedy bezlitośnie wykorzystywać względem swojej osoby.
- Gregor możemy pogadać? - do pomieszczenia wszedł Morgenstern.
Szatyn spojrzał na Ann, która uśmiechnęła się lekko.
- Jasne - wstał po czym wyszedł razem z Morgi'm.

Z salonu dochodziły radosne okrzyki i oklaski po każdym wykonanym poprawnie zadaniu. Pomysł Michael'a był niezawodny.
Andreas musiał wykonać trzy telefony do obcych osób przekonując ich o słuszności robienia zakupów raz na miesiąc , a nie codziennie. Mario miał przebrać się za Pointner'a i udawać jak mężczyzna zdradza swoją żonę.
Zadania były przeróżne , ale każde z Nich rozweselało do łez.

W tej samej chwili w ogrodzie 
- Chciałem Cię przeprosić Gregor - zaczął blondyn. - To co się wydarzyło ... nikt nie chciał Cię zranić, po prostu takie jest życie. A to jak zachowałem się dziś przed domem , nie powinno mieć miejsca. Przepraszam. - Chłopak wyciągnął swoją dłoń w kierunku szatyna.
- Jesteś moim przyjacielem , nie chce tego stracić - oznajmił Schlierie po czym uścisnął dłoń kolegi.
- To po piwku ? - Morgi uśmiechnął się .
- Jasne , chodźmy do środka.

Gdy Gregor i Thomas weszli do środka Andżelika uśmiechnęła się szczerze , widząc ich razem .
Była zadowolona , że wyjaśnili sobie wszystko. Że wszystko się poukłada.
Blondyn rzucił  Schlierie'mu butelkę z piwem po czym oboje przyłączyli się do zabawy.
Morgenstern przytulił do siebie Andżelikę. Dziewczyna jednak nie odwzajemniała gestu , bawiła się razem z innymi.
- Jesteś na mnie zła ? - szepnął jej do ucha , gdy Ann nie reagowała na jego dotyk. Był już po trzecim piwie. Dokładnie tak jak Gregor.
 - Nie. - Ann nie zwracała na Niego uwagi.
Chłopak zaczął wygłupiać się z niebieskooką blondynką, aby zrobić Ann na złość.
Maddy nie przeszkadzało to, chciała sprawdzić czy Michael'owi zależy na niej.
Hayboeck nie był tak spokojny jak Andżelika. Natychmiast zabrał Madzię z pomieszczenia. Jak najdalej od pijanego już Morgi'ego.
Ann zamówiła taksówkę , żeby odwieźć go bezpiecznie do domu.
Pożegnała się ze wszystkimi i z ledwością wpakowała blondyna do samochodu.

- Gdzie Ty idziesz? - odezwał się Thomas , gdy byli już w domu widząc , że Ann wychodzi.
- Jak to gdzie? Do siebie.
- Nie chce być tutaj sam , Ann . Nie teraz gdy jesteśmy razem - chłopak objął ją delikatnie.
- Thomas ja nie będę tu spała , mam swój dom , swój pokój , łóżko. Idź i odpoczywaj . Zobaczymy się jutro.
Chłopak wyraźnie posmutniał. Usiadł na kanapie/
- Morgi , proszę . Chyba nie będziesz się teraz złościł o jakieś głupoty ? - Andżelika podeszła.
- Nie chcesz spędzać ze mną czasu , nie odwzajemniasz gestów nie mówiąc już o tym , że nie położysz się nawet obok mnie . To są głupoty?
- Jestem zwyczajnie zmęczona dziś . Tyle się działo.. Proszę nie odbieraj tego tak.
- Spędzimy jutrzejszy dzień razem ? Sami ? - Thomas spojrzał na Ann.
- Jasne. Zdzwonimy się . - Andżelika musnęła policzek chłopaka. Wyszła.

Andżelika
Dzień , który spędziłam dziś z Thomas'em był dość dziwny. Nie mieliśmy nawet pięciu minut dla siebie.
Ciągle ktoś coś od Niego chciał. To autograf , zdjęcie, krótki wywiad.
Nie byłam zła  ale poirytowana.
Thomas nie zauważał w tym problemu , byl szczęśliwy , uśmiechnięty.
Może przesadzałam.
- Możemy już wracać? - zapytałam , gdy dochodziła już 16:00.
Blondyn objął mnie w pasie po czym skierowaliśmy swoje kroki do domu.
- Napijesz się czegoś kochanie?
- Soku, jeżeli mogę - odpowiedziałam - Kiedy wraca Lily ? - dodałam po chwili.
Chłopak podał mi szklankę z napojem , usiadł obok. - Od jutra mam treningi z osobistym trenerem przed zawodami , więc jeszcze trochę zostanie u rodziców.
- Przecież ja mogę się Nią zając ?
- Za dwa dni zaczynasz studia , jak sobie to wyobrażasz? - chłopak uśmiechnął się . - Jeszcze zdąrzysz się Nią nacieszyć.

Thomas
Musiałem jakoś pogodzić treningi , konkurs ze związkiem z Ann. Nie chciałem jej zaniedbywać . Nie teraz gdy jesteśmy nareszcie razem.
Bycie w jej pobliżu dawało mi motywację i chęć walki . Walki o najwyższe podium , żeby była ze mnie dumna.
........
Następnego dnia rano udałem się na siłownie , gdzie czekał już na mnie Heinz.
Miałem nadzieję , że te męczarnie szybko dobiegną końca.

Gregor
Pogoda była tak piękna tego dnia. Szkoda byłoby przesiedzieć ten czas w domu.
Postanowiłem zorganizować sobie wycieczkę .

Dziewczyna słuchająca muzyki spacerowała po jednym z Austriackich parków.
Otrzymała wiadomość:
' Cześć piękna, wybieram się dziś na wycieczkę . Chciałbym pokazać Ci jedno z moich ulubionych miejsc , skusisz się?'
Kąciki ust Ann lekko uniosły się ku górze widząc nadawcę . Gregor.
Natychmiast odpisała.
' Jeżeli zapraszasz. Jasne! '
Schlierii  spakował potrzebne rzeczy do samochodu , był już w drodze do domu dziewczyny.

Ann czekała na niego przed domem.
Zanim się obejrzała stał obok niej szatyn.
- Witam moją piękną - musnął ja w policzek.
Ann zachichotała.
- Dziś faktycznie piękną . Nie dałeś mi nawet dziesięciu minut na przebranie się .
- Tak jest zdecydowanie bardzo dobrze. - chłopak otworzył Andżelice drzwi od pojazdu po czym ruszyli.
- Dokąd jedziemy ? - zapytała zauważając , że oddalają się od miasta.
- Poznasz jedno z moich ulubionych miejsc przyjaciółko . - chłopak uśmiechnął się łobuzersko. 
- Skoro tak , to prowadź przyjacielu .

Po kilku godzinach byli na miejscu. Podczas jazdy wygłupiali się , rozmawiali .
Ann udało się namówić Gregor'a na wspólne śpiewanie piosenek, co bardzo bawiło ową dwójkę. 
- Teraz zamknij oczy - oznajmił szatyn zakładając na jej twarz przepaskę. - Nic nie widzisz? - upewniał się .
- Nie , nie widzę . Gregor co Ty kombinujesz? - zaciekawiła się. 
Schlierie złapał ją za rękę . Powoli prowadził pod górę , następnie przemierzyli kilka schodów.
Gregor pomógł Ann usiąść na czymś co w wyobraźni Andżeliki wskazywało na ławkę, niepospolitą ławkę , gdyż dziewczyna czuła , że jej nogi są w powietrzu. Chłopak o czekoladowych tęczówkach usiadł obok. 
- Gregor , gdzie jesteśmy ? Mogę już to zdjąć ?! - niecierpliwiła się Ann.
- Teraz już możesz.- chłopak objął Andżelikę w pasie. 
Dziewczynie wydawało się to dość niestosowane , ale już po chwili dziękowała za to Bogu.

Andżelika
Delikatnie zsunęłam materiał z oczu. Zamarłam.
- Aaaa! Jak to ? Gdzie ! - natychmiast złapałam się Gregor'a.
Moje ciało trzęsło się nieziemsko , ze strachu zamknęłam oczy. Nie opuszczałam ramion mojego przyjaciela.
Chłopak śmiał się , tuląc mnie do siebie.
- To jest właśnie miejsce gdzie spędziłem najwięcej czasu w swoim życiu. Nie tylko zawodowo. Zawsze gdy tylko potrzebuje pobyć sam , przemyśleć różne sprawy , wyciszyć się przyjeżdżam tu. 
Moja odskocznia od rzeczywistości. Moja Bergisel.

- Gregor zabierz mnie stąd ! Natychmiast .- Ann nadal miała zamknięte powieki. 
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem ? - oznajmił ochoczo.
- Jakim ? - zaciekawiła się.
- Podaj mi swoją dłoń - dziewczyna uczyniła to - Otwórz powoli oczy i spójrz przed siebie , jestem tu Ann , nic złego Ci się nie stanie. Zaufaj mi . 
Andżelika pomału uniosła powieki. Spojrzała przed siebie , nie puszczając dłoni szatyna.
- Tutaj jest tak pięknie ! - krzyknęła po chwili.
Gregor uśmiechnął się . - Wiedziałem ,że Ci się spodoba. Jesteś obok ludzi , dla których skocznia jest drugim domem , więc powinnaś wiedzieć jak to wygląda z góry , z naszej perspektywy.
- Dziękuje! - Ann musnęła policzek chłopaka.  - To najpiękniejsze miejsce w jakim byłam , tu jest tak spokojnie, wyjątkowo. 

Dziewczyna siedziała na belce obok szatyna mając przed sobą piękny krajobraz miasta.
Przymknęła powieki , głowę oparła o bark chłopaka. Milczała.
Chciała nacieszyć się tym spokojem, błogością.
Była tak wysoko , że czuła jakby była bliżej Niego. Bliżej nieba.
Mogła w myślach porozmawiać z Nim , powiedzieć co czuje, jakie ma obawy. 
Cieszyła się , że Gregor nie przeszkadzał jej w tym. 
Chyba sam nad czymś się zastanawiał.
Ta chwila dla Ann była niezapomniana.

Thomas
 Wychodząc z treningu miałem nadzieję , że znajdę na wyświetlaczu mojego telefonu wiadomość od mojej dziewczyny, ale niestety rozczarowałem się . 
Zadzwoniłem , żeby zabrać ją do siebie jak będę wracał. 
Chciałem spędzić z moją Ann miły wieczór.
Zdziwiłem się, gdy abonent był poza zasięgiem sieci. 
Skontaktowałem się z Andreas'em , ale on spędził cały dzień poza domem , więc niewiele mi powiedział.
Mając nadzieję na szybkie wyjaśnienie się sprawy , udałem się do domu.

Gregor 
Dochodziła już 22:00 , gdy wracaliśmy z Ann do Seeboden.
Andżelika zasnęła z opartą na bocznej szybie głową.
Wyglądała tak niewinnie , słodko.
Byłem pewien , że niedługo będę oglądał ją taką każdej wspólnej nocy.
Gdy  dotarliśmy pod mieszkanie Andżeliki obudziłem ją ostrożnie. Posłała uśmiech w moim kierunku.
Wyszła zaspana z samochodu.

- Dziękuje Ci za ten wspaniały dzień . Był niesamowity ! - Ann przytuliła delikatnie chłopaka. - Dobranoc - musnęła jego policzek.

Andżelika
Niemal od razu udałam się do pokoju , w którym czekał na mnie Andreas.
- Gdzie Ty byłaś?!  - krzyknął w moim kierunku czym wyraźnie mnie rozbudził.
- W Bergisel , z Gregor'em. - odpowiedziałam spokojnie. 
- Morgi wydzwania do mnie od południa. W ogóle nie można się z Tobą skontaktować ! - krzyknął. - Thomas wie , że urządzasz sobie całodzienne wycieczki z byłym chłopakiem ?
- Nie muszę spowiadać się Thomasowi ze spotkań z przyjacielem, zresztą jak i Tobie .
Jestem zmęczona , możesz wyjść ? - wskazałam na drzwi.
- Nie podoba mi się to - skwitował i wyszedł.

Dziewczyna opadła na łóżko . Podłączyła telefon do ładowarki,włączyła by po chwili przekonać się , że ma mnóstwo nieodebranych połączeń oraz kilka sms-ów.
Większość od Thomas'a.
' Gdzie Ty się podziewasz? ' , ' Ann do cholery martwię się ' .
' Miałam małe problemy z telefonem , dlatego się nie odzywałam. Wszystko w porządku. Ann ' - odpisała.
Dziewczyna nie sądziła , że Thomas jeszcze nie śpi. Chłopak natychmiast oddzwonił. 
- Słucham - powiedziała cicho.
- Jakie problemy z telefonem ?! Gdzie Ty się podziewałaś cały dzień ! - Morgi wyraźnie podniósł ton głosu.
- Nie krzycz. Wyjaśnię Ci wszystko jutro . Teraz jest już za późno nie sądzisz?
- Ty słyszysz co mówisz? Martwię się , a Ty twierdzisz , że jest późno?! 
- Przepraszam kochanie , to nie tak miało zabrzmieć.
- Dowiem się gdzie byłaś? - dopytywał.
Andżelika zamyśliła się , lecz po chwili oznajmiła
- Spotkamy się jutro , może obiad? Opowiem Ci wszystko, dobrze?
- Wiedz , że nie podoba mi się to co robisz - chłopak zakończył połączenie.
Opadłam na łózko. Zasnęłam. 
.....
Dziś miały się odbyć moje pierwsze zajęcia na Austriackim uniwersytecie.
Obudziłam się rano , odświeżyłam . 
Włożyłam na siebie czarne obcisłe spodnie oraz białą koszulę , którą schowałam w ich środek.
Lekki make-up i byłam gotowa do wyjścia. 
Ogarnął mnie stres , bałam się , że nie dam rady uczyć się w szkolę gdzie większość zajęć prowadzona jest w języku niemieckim , którego nie rozumiałam zbyt dobrze. 
Gdy otrzymałam wiadomość od Gregora mój strach na chwilę ulotnił się. 
' Bądź sobą Ann , a wszyscy zauważą w Tobie wyjątkową osobę . Trzymam kciuki za udany dzień . Gregor'.

Thomas
Kolejny dzień na treningu.  
 Monotonne ćwiczenia,które miały spowodować mój rewelacyjny występ w konkursie. 
Ja jednak żyłem dzisiejszym spotkaniem z Ann. Zaplanowałem wspólny spacer , kolację , może romantyczne zakończenie wieczoru ?
Około 16:00 byłem już w domu. Odświeżony czekałem na wiadomość od Andżeliki.
Dochodziła 18:00 , a Ann nie odzywała się . 
Zadzwoniłem .
Odebrała po kilku sygnałach.
- Cześć kochanie pamiętasz o naszym obiedzie? A raczej kolacji - poprawiłem się.
W tle słychać było głosy nieznanych mi osób, szum, muzykę.
- Gdzie Ty jesteś ? - dodałem .
- A tak obiad , przepraszam wypadło mi z głowy. Jestem ze znajomymi z uczelni na zapoznawczym piwie, możemy to przełożyć?
- Nie , nie możemy Ann . Zapominając o kolacji , zapomniałaś też o mnie. Bardzo mi przykro z tego powodu. Życzę udanego wieczoru. Cześć.

Dziewczyna spojrzała na telefon, oparła się o ścianę przy której właśnie stała. 
Po chwili pożegnała się z nowo poznanymi kolegami , wsiadła do taksówki i odjechała.

Andżelika 
' Zapomniałaś też o mnie ' - te słowa utkwiły mi w pamięci.
Przecież to nie była prawda . Jak w ogóle mógł tak powiedzieć.Przecież nie poszłam do tego baru z własnej woli, musiałam się zintegrować z grupą. Oni będą częścią mojego życia , czy Thomas nie może tego zrozumieć?!
Po niedługim czasie weszłam do salonu w którym siedział Morgenstern. Na kolanach trzymał laptop. Nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi.
- Cześć kochanie. - zbliżyłam się próbując chociażby musnąć jego policzek w geście przywitania.
Morgi odsunął się.
- Nie gniewaj się na mnie - usiadłam tuż za obróconym do mnie tyłem chłopakiem.- Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, zwyczajnie zapomniałam - oparłam głowę o jego plecy , dłonią rysowałam bliżej nieokreślone kształty na jego ramieniu. Thomas nadal milczał.
Czekałam na jakąkolwiek reakcję. 
- Gdzie byłaś wczoraj ? - zapytał nie spoglądając na mnie.
- W Bergisel.
Na dźwięk tych słów Thomas natychmiast odwrócił się.
- W Bargisel ?! Przecież to kilka godzin jazdy stąd ? Co Ty tam robiłaś? Z kim ? 
- Gregor zabrał mnie na wycieczkę. 
Thomas powstrzymywał się od wypowiedzenia słów , których mógłby później żałować . 

------------------------------------------
Witam moje kochane czytelniczki !
Niezmiernie się cieszę , że ostatni odcinek wywołał u Was różne reakcje .
Znaczy to dla mnie wiele , ponieważ dzięki temu wiem , że opowiadanie spełnia swoją rolę a co za tym idzie nie jest nudne.
Mam nadzieję , że ten odcinek nie będzie gorszy od swoich poprzedniczek.
Czytam-komentuję!





 

 

7 komentarzy:

  1. Ojej! Ale się porobiło.
    Dobrze, że chłopcy się pogodzili, ale widać, że Gregor coś knuje.
    I albo mi się wydaje, albo Thomas już nie jest tym, kim był. Teraz wydaje się być zupełnie inny. Już nie myśli o Ann w ten sposób co wcześniej, Teraz zwyczajnie się czepia!
    Kurcze no, mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  2. ehhh mam nadzieję że wszystko się ułoży i Gregor nie zniszczy związku Ann i Thomasa
    czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  3. Thomas bardzo się zmienił. Mam nadzieję, że znowu będzie tym słodkim facetem z pierwszych rozdziałów i że za niedługo wróci Lily :)
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Thomas strzela fochy, no, no. Widać, że mu bardzo zależy na Ann, no ale kurde, jak on będzie się tak zachowywał, to dziewczyna się w końcu zniechęci. I zaciekawiło mnie to "romantyczne zakończenie wieczoru". Czy to to, o czym myślę? Haha.
    Zaskoczyłaś mnie tym, że Morgi jednak zjawił się na imprezie i pogodził się z Gregorem. I czekaj, on po trzech piwach już był pijany? Albo te piwa w Austrii są jakieś mocne, albo Morgi ma słabą głowę. xD
    Gregor zabrał Ann na Bergisel. Kurde, ja też bym tak sobie chciała usiąść na belce i podziwiać widoki. Myślisz, że jak poproszę Michiego, to mnie zabierze? ;p
    Jeju i jeszcze to zdanie "Thomas powstrzymywał się od wypowiedzenia słów , których mógłby później żałować." Widać, że mu zależy i się stara.
    Niepokoi mnie Gregor, niby przyjaciel, ale te jego plany. To jak patrzył na Andżelikę, gdy spała i ta myśl, że już niedługo będzie ją taką oglądał na co dzień..
    No i na koniec sobie zostawiłam mojego kochanego Michiego. Tak, fragment o nim czytałam z bananem na twarzy i nawet nie wiesz, jak ze sobą walczyłam, by nie czytać rozdziału w autobusie (muszę dbać o reputację, jeszcze mnie za wariatkę uznają, chociaż dziś i tak połowa autobusu słyszała, o czym gadałam z koleżanką.. xd)
    Dobra, wracam do Michilandii. A więc, nasza Madzia jest taka kochana, przytuliła Ann, pocieszyła. Anioł nie kobieta, dobrze, że Michi na nią trafił. Jejku, może przesadziłam z tym aniołem, skoro chciała sprawdzić, czy Michiemu na niej zależy i przystała na 'grę' pijanego Morgensterna. Ale Michi (mój bohater) zabrał Madzie z pokoju. A właśnie. Co się z nimi stało? No wiesz, daj kilka szczegółów. Możesz mi poza rozdziałem napisać;)
    Jejku, jeszcze coś chciałam napisać, ale się rozkojarzyłam. To chyba na tyle.
    A i tak już kompletnie nie na temat. Mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową przy komentarzach? Wierz mi, to jest bardzo irytujące, tym bardziej, jak się jest wykończonym;)
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  5. I moje dobre wrażenie o Thomasie powoli ulatuje.. Zaczyna strzelać fochy, a ja myślałam, że to kobiety są nieznośne.. Niech się chłopak ogarnie, bo dziewczynę zniechęci i poleci znowu do Gregora! Właśnie, Gregor.. Ten to kombinuje.. Tu niby wszystko w porządku, ale swoje za uszami ma..
    No nic, czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. uff... nauka mnie przytłacza... nadrobiłam zaległości, mam nadzieję, że już więcej nie będę mieć takich sytuacji :)

    a teraz do rzeczy...

    widzę, że z naszych bohaterów to niezłe ziółka są. normalnie jak czytam co Ann wyrabia to mam wielką i niepohamowaną ochotę jej czymś tak przywalić, że się nogami nakryje...

    świetna historia, która wciąga z każdego rozdziału na rozdział :)

    czekam na następny. pozdrawiam gorąco i życzę bardzo dużo weny, chęci i przede wszystkim czasu :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gołym okiem można dostrzec zmianę Thomasa, ale niestety zmianę na gorsze...;/ I jeszcze Gregor zrobił się jakiś inny. :) Kombinator, można rzec. :) Czekam na kolejny ; 33 Pozdrawiam. :*
    http://arytmia-uczuc.blogspot.com/ zapraszam na kolejny rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń