poniedziałek, 3 marca 2014

Well you know, you're everything to me.

Thomas
Wracałem właśnie do stolika , aby pożegnać się z kumplami z team'u  miałem już dość tej sztucznej atmosfery. Pewnym krokiem zmierzałem w zamierzonym kierunku , gdy zauważyłem , że moja Ann zbliża się do Gregor'a , jak po chwili się okazało złożyła pocałunek na jego ustach . 
Zastygłem w milczeniu.
Przecież jeszcze przed kilkoma minutami to Nasza bliskość była najważniejsza , nasze uczucia o które chciałem walczyć.
Pogubiłem się , a gdy Andżelika musnęła szyję mojego przyjaciela wiedziałem już że to nie jest przypadek.
Nie wiedziałem co myśleć , nie chciałem tego po raz kolejny oceniać pochopnie , bez wyjaśnień , dowodów ....
Ale nie miałem innego wyboru.

Po wykonaniu serii kolejnych zdjęć fotograf jak i nieznana szerszej publiczności dziennikarka opuścili zajmowane miejsca zostawiając parę samą.
- Nikt się jeszcze dla mnie w ten sposób nie poświęcił - zaśmiał się szatyn obejmując ramieniem dziewczynę.
- Jesteś mi winien przysługę ! Dużą! - odpowiedziała szeptem.
- Oczywiście , szkoda tylko , że zrobiłaś to na potrzebę ratowania mojego wizerunku.
- A jeżeli nie tylko ? - Ann spojrzała w czekoladowe tęczówki - Co jeżeli chciałam Cię pocałować , dla siebie , dla Nas ?.
Schlieri był wyraźnie zaskoczony.
- Co chcesz przez to powiedzieć? 
- Czuję się przy Tobie zupełnie inaczej niż na początku Naszej znajomości. - uśmiechnęła się. - Starasz się mnie zrozumieć , wspierasz , a co najważniejsze sprawiasz , że nawet gdy nie widzę rozwiązania pojawia się nadzieja , którą dajesz mi swoją obecnością.- Ann zatopiła wzrok w białej , marmurowej podłodze.
Chłopak delikatnie uniósł podbródek koleżanki w swoją stronę.
- Ann , chcesz powiedzieć że mamy szansę stworzyć coś trwałego?
- Gregor , nie chciałabym Cię po raz kolejny zranić. Moje uczucia do Thomas'a nie ulotniły się , one są nadal. - powiedziała cichym , spokojnym głosem. 
- Chcę żebyś była szczęśliwa , ze mną czy też nie. - zaczął. - Czasami myślę , że dałbym Ci szczęście jakiego nigdy nie zaznałaś ... Myślę tak chociaż wiem , że nie mam do tego prawa.
Wielokrotnie odtwarzam w pamięci każdy Twój uśmiech, każde Twoje słowo, gest, spojrzenie. - zamilkł, a jego oczy były w tym momencie tak nieobecne jak nigdy wcześniej.
W oczach Andżeliki zeszkliły się łzy , nie wiedziała , a może i nie chciała wcześniej dopuścić do siebie uczuć szatyna. 
- Daj mi to szczęście , proszę - oznajmiła , przekreślając tym samym związek z Morgensternem.
Schlieri na dźwięk jej słów przytulił ją mocno uśmiechając się do siebie.

- Thomas wybacz , nie powinnam była wymuszać na Tobie tego pocałunku. - z rozmyśleń wyrwał Thomas'a głos blondynki.
- Nie ma sprawy , to ja przepraszam za moją reakcję . - chłopak złapał Kristinę za rękę , by powoli skierować się do stolika.
- My się już pożegnamy - oznajmił blondyn , sprawiając iż sylwetki Ann i Gregor'a oddaliły się od siebie.
Szatyn wstał podając rękę przyjacielowi .
- Do zobaczenia na treningu Morgi - oznajmił z uśmiechem.
- Cześć. - odpowiedział zdawkowo .
Mężczyzna kierował swoje słowa do Andżeliki , lecz przerwała mu blondynka - Thomas zatańczmy ostatni utwór , proszę - objęła Go delikatnie. Morgenstern uśmiechnął się - Oczywiście , kochanie - po czym podążył za blondynką.

Kristina 
Tak jak sobie obiecałam , tak i uczyniłam .
Żadna , powtarzam żadna kobieta nie odbierze mi Thomas'a.
 Morgenstern popełnił błąd zdradzając mnie , ale to mamy już za sobą . 
Za dużo mam do stracenia , żeby odpuścić.
 Spowoduję , że Nasze uczucia powrócą , a Thomas nie będzie myślał o Nikim innym . 
Nie dla Lily , czy Morgi'ego ...
Zrobię to dla własnej wygody , w końcu tylko przy blondynie mam zapewnione dostatnie życie.

- Gregor czy możemy już iść? - Zapytała Ann , widząc że taniec owej dwójki przypomina raczej wojnę na najbardziej namiętny pocałunek . 
Thomas obdarowywał swoja ' dziewczynę ' co rusz czulszym gestem .
- Oczywiście , chodźmy - uśmiechnął się szatyn.
Oboje po chwili czekali już na taksówkę.
 Gregor wyglądał jakby na zdenerwowanego , speszonego czym zaciekawił Andżelikę .
- O co chcesz zapytać? - odezwała się.
- Słucham ? - spojrzał na Nią .
- Ostatni raz zachowywałeś się w ten nieokreślony dla mnie sposób , jak zapraszałeś mnie na bal , więc co to tym razem jest ? - uśmiechnęła się .
- Chciałem zapytać czy może spędziłabyś ze mną pozostałą część nocy - zaczął - To znaczy nie chciałbym , żebyś wracała do siebie.
- Jasne - zachichotała - Ale powiedz mi , proszę dlaczego coraz częściej mam wrażenie , że boisz się pytać o niektóre rzeczy?
- Nie chce, żebyś pomyślała , że Ci się narzucam - oznajmił obejmując dziewczynę.
- Wariat ! - skwitowała wsiadając do pojazdu. 


Gdy oboje znaleźli się w mieszkaniu zegar wskazywał 5:00 rano.
Andżelika wchodząc do salonu rzuciła na brązowe panele szpilki po czym natychmiast opadła na kanapę.
- Zmęczona? - szatyn zdjął marynarkę kładąc na krzesło w kuchni. 
- Może nie na tyle zmęczona co przesycona tymi wszystkimi emocjami - posłała w jego kierunku uśmiech, który zwabił szatyna na miejsce obok Niej.
Gregor pozbył się krawatu , rozpiął kilka górnych guzików w swojej koszuli.
- Wyglądasz naprawdę czarująco w tak eleganckim stroju. - Ann usiadła w rozkroku na kolanach chłopaka.
Gregor uśmiechnął się nonszalancko , zbliżając swoje wargi do ust dziewczyny. 
Namiętnie pocałował.

Andżelika
- Pragnę Cię... - szeptał do mojego ucha pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
Nasze języki toczyły ze sobą walkę namiętności , wszystko wydawało się tak nierealne.
Poczułam Jego dłonie schodzące wzdłuż mojej talii , by po chwili mogły spocząć na moich udach.
- Pięknie pachniesz .... - wyszeptałam przegryzając płatek jego ucha ,a z moich ust mimowolnie wydobył się cichy jęk rozkoszy.
Gregor spojrzał na mnie , głęboko w moje oczy troskliwym wzrokiem , chwytając mnie uniósł ostrożnie podążając do sypialni.
Poczułam jak momentami ociera się o materiał mojej sukienki , momentalnie przeszedł mnie zimny dreszcz , poczułam pulsowanie w podbrzuszu . Bezwładnie opuściłam moje dłonie w dół pozwalając , aby pieścił moje ciało , sukienka stała się luźniejsza , by po chwili mógł zsunąć ją rzewnię muskając skórę moich nagich ramion.
Delikatnie pchnął mnie na łóżko , na które opadłam . Jego usta spoczęły na mojej szyi składając soczyste , ale jakże łagodne pocałunki.
Moje dłonie zawładnęły koszulą szatyna , której w przeciągu kilku chwil się pozbył , jego idealnie wyrzeźbiony tors powodował wzrost mojego pożądania.
Jego ciepłe dłonie znalazły się na moich piersiach obejmując je w lekkim uścisku co spowodowało niekontrolowany jęk z moich ust.
Słodkie usta szatyna pieściły moje ramiona , by po chwili złączyć się z moimi w zwariowanym pocałunku , który wszystko zapoczątkował , nasze dłonie splotły się ze sobą , a jego ciało idealnie pokryło moje.
Gwałtownie odwróciłam się , powodując iż teraz to ja panowałam nad wszystkim , składałam na jego klatce piersiowej intymne pocałunki , dłońmi schodząc coraz niżej , powoli zsunęłam z jego bioder spodnie...
....
Opadłam delikatnie na jego ciało , starając się unormować oddech , położyłam głowę na klatce piersiowej Gregor'a  układając dłonie na jego torsie.
Szatyn pocałował mnie subtelnie w czubek głowy obejmując moje nagie ciało.
Przymknęłam powieki , by po chwili zasnąć.

Gregor
Obudziłem się około 14:00 , Ann nadal leżała na mojej klatce piersiowej , pogładziłem ją delikatnie po włosach , a na moich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech.
Ostrożnie wyswobodziłem się z jej objęć , wkładając na siebie spodnie dresowe leżące nieopodal.
Zszedłem na dół kierując swoje kroki na balkon , opierając się o balustradę przywołałem wspomnienia sprzed kilki godzin , kiedy to byłem tak blisko najważniejszej osoby w moim życiu.
Na samo wspomnienie na mojej twarzy rozkwitł szczery uśmiech , którego nie potrafiłem ukryć.
Jej głos , który wypowiadał tylko moje imię , jej ciało , które należało tylko i wyłącznie do mnie , jej dotyk , który z każdą chwilą doprowadzał mnie do obłędu.
Delikatne dłonie Ann błądzące po moim ciele , wargi sunące po szyi , to było jak narkotyk.
Nie liczyło się nic więcej.

W tym samym czasie podmuch zimnego powietrza , obudził śpiącą w sypialni Andżelikę . 
Dziewczyna uniosła powoli powieki , szukając wzrokiem szatyna , gdy zorientowała się , że Schlieri'ego nie ma w pomieszczeniu owinęła się jedwabną pościelą siadając na brzegu łóżka.
Dopiero teraz tak naprawdę dotarło do Niej , co stało się w nocy.
Jej twarzą zawładnęło zakłopotanie.
Nie była pewna czy nie popełniała kolejnego błędu czy i tym razem wszystko nie legnie w gruzach.
Wiedziała tylko jedno.
To jak ją dotykał , jak sprawiał jej tyle przyjemności jednocześnie będąc tak delikatnym troszcząc się o Nią. Tego nie mogła zaprzepaścić.
Wstała z łóżka zakładając na swoje nagie ciało białą koszulę szatyna , by po chwili zejść na parter , gdzie zauważyła zamyślonego , jakby nieobecnego Schlierenzauer'a.
Weszła powoli na balkon , podchodząc do chłopaka obejmując Go w talii.
- O czym tak myślisz? - zapytała cicho , przytulając się .
- O Tobie kochanie .. - odparł , wtulając jej ciało w swoje. Oparł się plecami o balustradę oplatając rękoma jej talię.
Andżelika ułożyła głowę na torsie szatyna , wdychając jego cudowny zapach. 

--------------------------------------
Kolejny oddaję w Wasze ręce kochane !
Dziękuje za wszystko :)
Mogłabym powiedzieć wiele na temat tego odcinka , ale sprawa Ann jak i jej uczucia nie są łatwą sprawą , co na pewno jeszcze odczujecie .
A ten rozdział powstał pod wpływem emocji!
Uwielbiam Lahti♥
Ten wczorajszy dzień !
Weekend ! Najlepszy :) 
A dziś kolejne emocje.
P.S Jeżeli miałybyście ochotę na ciekawą opowieść polecam serdecznie historię pisaną przez lizbonka.
 http://sheislostinlife.blogujaca.pl/
Gorąco polecam!

Aa teraz ! Schlieri :)

 
Po Gif'ie z Thomas'em ten mnie zafascynował !:D
Te oczy ! Uwielbiam ♥







9 komentarzy:

  1. Och i ach! <3 Nooo odcinek miodzio! W pewnym momencie sama chwiałam być na miejscu Ann! Ech... Z jednej strony rozumiem ją, Gregi jest pewny swoich uczuć i coś czuję, że tym razem na prawdę będzie się baaardzo starał nie zawieźć jej. Ale z drugiej strony... Morgi jest tak zagubiony i rozdarty że mam ochotę go przytulić jak małe dziecko. :* Co nie zmienia faktu, że to chyba najlepszy twój odcinek :D
    -------------------------
    Dziękuję, za wspomnienie o mnie ;) A! No i ten gif! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy jeszcze nie zwracałam na to uwagi, ale teraz muszę to napisać: uwielbiam Twój styl pisania, jest inny... dojrzały. Nie tak jak w większości opowiadań, tutaj aż kipi od emocji!
    Po pierwsze: NIE ROZUMIEM MORGENSTERNA!
    Po drugie: Ann i Gregor, jeszcze kilka takich postów i całkowicie przejdę na ich stronę ;p
    Thomas vs Gregor- na ten moment mają remis, chyba mam syndrom Ann ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! Wcięło mnie kompletnie.
    To było cudowne, wiesz? Rozmarzyłam się w każdym słowie. Nie wiem jak to robisz, że codziennie stwarzasz rozdział idealny. Mimo, że ten wzbudził w moim sercu totalny zamęt i dwie sprzeczne opinie rozdział też jest idealny.
    Szkoda mi Morgiego... Bo przecież od samego początku to on podkreślał jak bardzo zależy mu na Ann. I choć był często zbyt obrażalski i nerwowy to on zawładnął moim sercem. Będąc z nim Ann miała Lily, którą przecież kochała. I miała jego niesamowite uczucia.
    A będąc z Gregorem ma... Również niesamowite uczucia, luz, poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Ale czy to nie za mało?
    Mam więc totalne pokręcenie, bo z jednej strony kibicuję ich związkowi, ale z drugiej mam cichą nadzieję, że jak kiedyś wybierze Thomasa to ja zostanę przy nich całym sercem.
    I ta okropna Kristina! Co ona sobie wyobraża?! Strzelam focha na tą wredną babę.
    Więc baaaardzo ci dziękuje za poprawę nastroju i kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieto, to jest cudowne. I nie będę ci tutaj pisać elaboratów jak bardzo mi się podobało, bo ja czasu dziś nie mam. Ale wiedz, że ten rozdział z dotychczasowych podoba mi się najbardziej. I nawet jeśli Michiego mojego skarbeńka kochanego tutaj nie ma, to ja i tak prawie się śliniłam. Także wiesz.
    Nie wiem jak to robisz, że tak świetnie piszesz. Teraz to ja popadam w kompleksy, gdyż widzę moje braki.
    Pozdrawiam cię cieplutko. Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. jest, jest, jest!!! kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię!!!

    Gregor i Ann są razem :3

    rozdział cudowny, czekam na następny.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę oceanu weny moja kochana, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że nie ładnie spamować, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz. chciałam zaprosić Cię na opowiadanie mojej znajomej, która dopiero zaczyna.
      http://paucia1911.blogspot.com

      Usuń
  6. A mnie się wydaje, że Ann postąpiła zbyt pochopnie...

    Czytam twojego bloga codziennie (świetnie piszesz). Dziękuje, że nie jesteś tak okrutna i każdego dnia pojawia się nowy wpis:-)
    I przepraszam, że codziennie nie komentuje (to mój pierwszy komentarz)... ale pamiętaj, że zaglądam każdego dnia i czytam to cudowne opowiadanie:-)

    OdpowiedzUsuń