niedziela, 2 marca 2014

Całował ją tak dokładnie , wypełniając każdy fragment jej ust swoim językiem.

Gregor
Andżelika zajmowała bardzo ważne miejsce w moim życiu , a teraz znajdując miejsce dla niej w mojej przemowie stało się to jeszcze bardziej oczywiste.
Wbrew spekulacją nie zrobiłem tego celowo , chcąc wzbudzić zazdrość Thomas'a czy też złość kolegów.
Powiedziałem co czułem , co podpowiadało mi serce.
Nie oczekiwałem z tego powodu żadnych korzyści , a wzruszenie Ann było dla mnie największym podziękowaniem.

Andreas
Przy stole zapadła niezręczna cisza. 
Wszyscy przyglądali się z zaciekawieniem czy też zaskoczeniem Andżelice i Gregor'owi.
Nie rozumiałem już postępowania owej dwójki , nie potrafiłem zrozumieć Thomas'a , który był wyraźnie przybity , pogubiony.
Wszystko to dla mnie stało się zbyt skomplikowane.
Obiecałem mojej brunetce , że nie będę się wtrącał  , dopóki sami zainteresowani nie poproszą o pomoc.
Z bólem w sercu , musiałem tak postąpić.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos prowadzących galę , którzy wypowiedzieli znane mi nazwiasko.
' Thomas Morgenstern - Młoda legenda sportu ' - usłyszałem po czym skierowałem swój wzrok na Morgi'ego.
Nie krył on swojego zaskoczenia podążając na scenę oklaskiwany przez zgromadzoną publiczność.

Gdy uśmiechnięty blondyn odebrał swoją nagrodę , aplauz ucichł , a Thomas zamyślił się na chwilę przed wygłoszeniem swojej przemowy.
- Tak jak i moi szanowni przedmówcy uważam , iż bez sztabu profesjonalnie przygotowanego team'u , moich kochanych rodziców nie mógłbym odnosić sukcesów jakie do tej pory znalazły się w moim posiadaniu.
Na sukces sportowy składa się wiele czynników , ale jednym z najważniejszych filarów jest praca , ciężka praca całego zespołu , za którą bardzo dziękuję . - zaczął. 
- Jednakże każdy sportowiec jest również człowiekiem , który musi mieć w sobie siłę i chęć do walki o codzienność , swoje marzenia , nadchodzącą przyszłość.
Moją siłą wewnętrzną jest moja córeczka Lily , której dedykuje całe moje życie.
Do niedawna byłem przekonany , że nie potrafiłbym pokochać nikogo innego taką bezgraniczną miłością, ale myliłem się. 
Siła i radość jaką dostaję każdego dnia od Lily , miłość , która dojrzewa stając się coraz głębszą powoduje , iż mogę powiedzieć że jestem spełnionym człowiekiem!
Andżelika , dziękuje Ci za tą miłość! - blondyn skierował swój wzrok na miejsce przy którym siedziała czerwonowłosa dziewczyna.

Tym razem spojrzenia osób trzecich skierowane były na Kristinę , która w mniemaniu obcych ludzi odgrywała rolę Andżeliki.

Przemowa , którą wygłosił Morgenstern została bardzo ciepło odebrana wśród gości , wracając do stolika skoczek przyjmował wiele gratulacji ze strony swoich kolegów.
Austriak siadając obok Andżeliki spojrzał na Nią z zaciekawieniem licząc na jakąkolwiek reakcje dziewczyny.
Gregor widząc zakłopotanie na twarzy Ann , wstał pociągając przyjaciółkę za sobą . 
- Zatańczymy ? - zapytał 
- Z przyjemnością - odpowiedziała z uśmiechem podążając za szatynem.

Szata muzyczna dominująca tego wieczoru na balu odbiegała od głośnych, hucznych imprez.
Królowały tam gatunki melancholijnych, spokojnych ballad.
Gregor objął swoją przyjaciółkę lekko w pasie , Andżelika położyła swoje dłonie na karku szatyna opierając swoją głowę o jego ramię.
Wsłuchiwała się w słowa nieznanych jej utworów.
- Bardzo się cieszę , że tu ze mną jesteś. - oznajmił szeptem .
- Cieszę się, że mogę Ci towarzyszyć - odpowiedziała równie cichym tonem głosu.
- Mówiłem Ci już jaka jesteś piękna? - Gregor spojrzał w zielone tęczówki Ann.
- Powtarzasz mi to codziennie! - uśmiechnęła się po czym wtuliła w ramiona swojego partnera.

I'm lost here in this moment and time keeps slipping by
And if I could have just one wish
I'd have you by my side

Oooh, oh I miss you
Oooh, oh I need you


Dziewczyna podśpiewywała znane jej słowa odtwarzanego utworu , czym nadała tańcu z Gregorem intymnego wizerunku.

- Odbijany! - odezwał się mężczyzna rozdzielając tańczącą ze sobą parę.
- Thomas? Co Ty robisz? - zapytała zdziwiona Ann.
- Chciałbym z Tobą zatańczyć , chyba mi wolno ? - zwrócił się do Gregor;a , który na znak zgody kiwnął lekko głową.
Andżelice ten pomysł w ogóle nie przypadł do gustu. Nie chciała być tak blisko z mężczyzną , nawet jeżeli miałby to być tylko taniec.
Chłopak przyciągnął ją delikatnie do siebie . Objął .
Dziewczyna milczała z nadzieją , że Morgenstern uczyni to samo.
- Pięknie wyglądasz , Ann. - zaczął
- Już mówiłeś . - odpowiedziała zdawkowo.
- Ale Ty nie podziękowałaś . - uśmiechnął się.
- Nie musiałam.
- Grzeczne , wychowane dziewczynki dziękują za komplementy - ciągnął dalej.
- Widocznie mnie nie znasz. 
- Gdybym Cię nie znał nie bylibyśmy razem .
- Nie jesteśmy. - odpowiedziała ,czym wywołała smutek na twarzy blondyna.
- Tęsknię za Tobą Ann, tak bardzo tęsknie. - głos mężczyzny wyraźnie załamał się wypowiadając te słowa.
Andżelika starała się zapanować nad swoimi emocjami, przyszła tu z Gregor'em i to jemu powinna poświęcić ten czas.
- Nie zauważyłam.- zaczęła - Wybacz , ale powinnam towarzyszyć Gregor'owi , a na Ciebie czeka już raczej Kristina - wskazała wzrokiem na stojącą nieopodal blondynkę.
- Obiecaj mi , że jeszcze dziś porozmawiamy . - zatrzymał dziewczynę.
- Może. - odpowiedziała walcząc sama ze sobą . Najchętniej rzuciłaby się Thomas'owi na szyję , powiedziała jak bardzo Go kocha , tęskni . Ale upokorzenie jakie jej zafundował zwyciężyło.
Może jej uczucia nie były tak silne jak sądziła.

Andżelika skierowała swoje kroki w kierunku Schlieri'ego , który rozmawiał z kilkoma nieznanymi jej osobami. Chłopak widząc dziewczynę przeprosił grzecznie swoich rozmówców podchodząc do zielonookiej przyjaciółki.
- Jak się bawisz? - zapytał z uśmiechem.
- Świetnie , ale może być lepiej jak ze mną zatańczysz! - oznajmiła ciągnąc chłopaka na parkiet.

Po prawie godzinnym maratonie tańca , Ann udała się na ogromny taras uchodzący na zewnątrz budynku , gdzie było już kilka osób. 
Andżelika czekała na Gregor'a , który udał się po napoje .
Był środek nocy , piękny srebrno-szary księżyc widniał na niebie pośród ciemności , rozpraszając ją dzięki bijącemu blaskowi .
- Zmarzniesz - Andżelika usłyszała za sobą głos , po czym poczuła marynarkę na swoich nagich ramionach , pachnącą tak dobrze znanymi jej perfumami.
- Nie sądzę - uśmiechnęła się lekko oddając mężczyźnie jego własność.
- To co się stało , było i jest dla mnie trudne. - zaczął - Ale moje uczucia w stosunku do Ciebie się nie zmieniły , nadal bardzo Cię kocham!.
- Nie chce o tym teraz rozmawiać , to nie jest odpowiedni czas , miejsce. - odpowiedziała chcąc odejść.
- Powiedz mi kiedy nadejdzie odpowiednia pora? Poczekam , ale muszę to wiedzieć . - zatrzymał ją patrząc głęboko w zielone tęczówki dziewczyny. - Kochasz mnie? 
Andżelika milczała. Odpowiedz na to pytanie była na tyle oczywista , że nie rozumiała jak Thomas mógł w ogóle zadać to pytanie.
Morgenstern nie czekając na reakcję polki zbliżył swoje usta do jej pełnych warg , czym wprawił Andżelikę w osłupienie.
Dłońmi chwycił talię dziewczyny przyciskając ją do siebie ,sprawiając tym iż ręce Ann opadły bezwładnie wzdłuż jej ciała powodując, że
 nie była zdolna do jakiejkolwiek reakcji.

Andżelika
Byłam w szoku , nie wiedząc nawet czy chce kontynuować to szaleństwo.
Usta Thomas'a powoli masowały moje , czekając aż w końcu je rozchylę.
Delikatnie pogłębiał Nasz pocałunek , który z każdą chwilą stawał się coraz głębszy.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie , czułam się tak dobrze , bezpiecznie .

- Ann ! - usłyszałam głos szatyna , co spowodowało moje natychmiastowe odsunięcie się od Thomas'a. 
Po chwili Gregor stał już obok mnie podając szklankę z napojem. Podziękowałam z uśmiechem , po czym skierowałam się do środka idąc tuż za roztrzepanym przyjacielem.
- Zaczekaj ! - poczułam lekkie szarpnięcie. 
- Zdzwonimy się jutro , wtedy porozmawiamy - odpowiedziałam , chcąc zakończyć nikomu niepotrzebną na tą chwilę rozmowę.
- Dobrze , ale wiedz , że chce walczyć o Nasz związek - Thomas odszedł zostawiając mnie z głową pełną pytań bez odpowiedzi.

Z mojego pola widzenia ulotniła się Madzia z Hayboeck'iem , ze szczegółów które przekazała mi dziewczyna Andreasa para miała dość fotografów oraz całej tej otoczki medialnej i opuściła bal kilka minut temu.
Nie zdziwiłam się , znając Michael'a już dość dobrze wiedziałam , że zdecydowanie bardziej odpowiadają mu romantyczne klimaty , niż opiewająca sztucznością atmosfera.
Rozglądałam się po sali w poszukiwaniu mojego partnera , który jakby zapadł się pod ziemię.
Zaintrygowała mnie jego nieobecność , dlatego wróciłam na taras z nadzieją że tam go znajdę.
Owszem znalazłam , lecz nie tego którego poszukiwałam.

Thomas
Wyszedłem na taras z zamiarem przemyślenia wszystkiego co miało miejsce dziś . 
Moich decyzji , wyborów ...
No właśnie wyborów .... Obok mnie pojawiła się Kristina.
Mój wybór na dzisiejszą galę. 
Sadziłem , że układ między Nami jest jasny , przyszła tu tylko jako moja koleżanka , matka mojej córki . Nikt więcej. 
Myliłem się , dziewczyna myślała zupełnie inaczej , gdy zbliżyła się do mnie nie zdążyłem zareagować.
Zanim się obejrzałem jej twarz była tak bardzo blisko moich warg , które po chwili złączyły się w pocałunku.
Gdy to wszystko do mnie dotarło , natychmiast odepchnąłem ją od siebie.
Spojrzałem na Nią z pogardą po czym oddaliłem się nie chcąc komentować jej zachowania.

Andżelika
' Ciekawie wygląda ta walka o Nasz związek ' pomyślałam , widząc ową parę na tarasie.
Widocznie słowa to tylko słowa.
Liczą się czyny , a Thomas pokazał na co Go stać.
Ktoś powiedziałby pewnie , widząc iż nie płaczę , że mi nie zależy.
Zależy i to bardzo , ale nie mogę pozwolić na to żeby moje szczęście było budowane na nieszczęściu innych , wspólnym szczęściu rodzinnym.
Kristina , Thomas i Lily. 
Chcę czy nie , oni tworzą rodzinę. 
Zagłuszałam swoje myśli.

Gregor 
Zauważyłem samotnie stojącą Andżelikę pośród innych bawiących się gości , niczego nieświadom podszedłem do Niej .
- Tu jest moja zguba - oznajmiłem z uśmiechem.
- Zguba się znalazła. Usiądziemy ? - zaproponowała Ann.
Umiejscowiliśmy się przy stoliku , wznosząc kolejny tego wieczoru toast.
- Za najlepszego sportowca roku ! - krzyknęła Ann unosząc swój kieliszek z szampanem.
Upiłem mały łyk mojego trunku po czym zbliżyłem się do mojej partnerki składając pocałunek na jej szyi. Przechodzący obok fotograf uwiecznił ten moment swoim aparatem.
- Gregor! Gratuluję jak najbardziej zasłużonej nagrody - oznajmiła podchodząca do Nas jedna z dziennikarek Austriackiej gazety.
Podziękowałem uprzejmie mając nadzieję, że odpuści i jak szybko się tu znalazła tak szybko zniknie.

- Możemy zadać Ci kilka pytań ? - rozpoczęła. Nie czekając na zgodę szatyna kontynuowała. 
- Powiesz Nam kim jest ta piękna czerwonowłosa kobieta, która zajmowała dziś szczególne miejsce w Twojej przemowie ? Dziewczęta na całym świecie zastanawiają się zapewne czy masz dziewczynę? 
Gregor spojrzał na kobietę wyraźnie podirytowany.
- Nie chciałbym być niegrzeczny , ale moje życie prywatne jest tylko i wyłącznie moją sprawą. - oznajmił.
- Czyli chcesz powiedzieć , że po rozstaniu z Sandrą nie związałeś się z Nikim ? Czyżbyś tęsknił? A może duma urażonego mężczyzny nie pozwala Ci na spotkania z innymi kobietami ? - dziennikarka nie dawała za wygraną .
 Była ona młodą osobą , która najwyraźniej szukała sensacyjnego materiału , niż rzetelnych informacji.
- Jak tak dalej pójdzie opinia publiczna śmie stwierdzić , że powodem rozstania z dziewczyną była zmiana Twojej orientacji seksualnej, w końcu obracasz się wyłącznie w męskim towarzystwie.
Gregor powstrzymywał się od wypowiedzenia słów , których mógłby pożałować . Musiał dbać o swój wizerunek medialny.
Andżelika widząc zakłopotanie na twarzy swojego przyjaciela zbliżyła się do Niego z lekkim uśmiechem na twarzy. - Niestety zakończenie tych wypowiedzianych przez Panią insynuacji jest całkiem inne. - Ann złożyła na ustach Gregor'a namiętny pocałunek.
Schlierii wyraźnie zaskoczony poddał się temu , kładąc swoją dłoń na policzku dziewczyny pogłębiając go.
Gdy buziak został zakończony , Andżelika musnęła delikatnie szyję szatyna po czym wtuliła się w jego ramiona.

-------------------------------------
 Udało się !
Sobota 1 marca!
' Przeszłość nigdy nie odchodzi. Tylko czeka, by namieszać w teraźniejszości. '
Widzisz to kur*a !

Stefan Kraft 125,0 127,5
Michael Hayböck 118,5 125,5
Thomas Diethart 128,5 114,5
Gregor Schlierenzauer 128,0 121,0
Taak !:D
Lahti 



Dziękuje Wam kochane !;D


 




6 komentarzy:

  1. Jezu... Ann jak chorągiewka. Czemu oni po prostu nie porozmawiają?! I Czemu ona tak bardzo bawi się tym biednym Gregorem? :( Mimo wszystko i tak Team Thomas!

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamo... Mam mętlik... Chociaż w sumie pustkę.. Cholera, nie wiem, co mam myśleć. To wszystko zrobiło się zbyt skomplikowane.. Nie złożę teraz żadnego mądrego komentarza, ale to tylko Twoja wina. ;p Namieszałaś mi rozdziałem i zgłupiałam do reszty ; D

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam Twojego bloga już od paru dni :) dopiero dziś zdecydowałam się na komentarz :D piszesz genialnie ! jestem zachwycona ! tak się ciesze , że dodajesz odcinki codziennie <3 masz talent ! Ok już się pozachwycałam twoją twórczością , to teraz coś odnośnie treści :D Oj Ann ! Mówią , że kobieta zmienną jest , ale że aż tak ? .... Z jednej strony kibicuje jej i Morgiemu :) a z drugiej tak bardzo żal mi Gregusia :c jeszcze dwa rozdziały temu napisałabym ,że absolutnie powinna wrócić do Thomasa a swoje kontakty z Gregusiem ograniczyć do minimum ! a teraz ? Może jednak warto dać Gregusiowi szanse ? Wiem ,że Ann wybierze słusznie :) Pozdrawiam bardzo serdecznie , buziaki :) ~ Zuzia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teoria, że Gregor zmienił orientację mnie rozwaliła.. Oj Ann. Nie wiem czy to dobrze, że całowałaś Gregora na oczach tej dziennikarki.
    I kurde. Niech ona się zdecyduje na jednego. Proszę. Będę już grzeczna.
    Bo kurde. Z kwiatka na kwiatek nam skacze ta nasza Ann. Niech weźmie przykład z Maddy. Jej w zupełności wystarcza Michi. Swoją drogą dziwne, że tak nagle zniknęli. Ja tam już sobie wyobrażam co oni tam wyprawiają. Mam nadzieję, że Ann nie zostanie ciocią :p
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na prolog -> paczka-owocowejlandryny.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    OL. ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj.. To mnie zatkało. Thomas i Ann będą za sobą tęsknić, ale nic nie zrobią, żeby się więcej nie ranić.. Ok, w przypadku Morgiego zawiniła Kryśka, pech chciał, że Ann to musiała widzieć, ale ja się pytam, co ona potem wyprawiała? Nie zdaje sobie sprawy, że jutro będzie na okładce wszystkich tabloidów?! Już nie mogę doczekać się reakcji Morgiego, który będzie tym zachwycony...
    Robi się coraz to większy bigos, ale to dobrze :D
    Buziaki i u mnie również nowość ;)
    [czas-naprzerwe]

    OdpowiedzUsuń